Cześć! Chciałabym przybliżyć Wam komputerową karciankę od CD Projekt Red – mowa tu oczywiście o tytułowym Gwincie.
Jego pierwotna wersja była zawarta w Wiedźminie 3 jako opcjonalna mini-gra, która dodawała również nowe zadania poboczne i umożliwiała kolekcjonowanie kart. Sama mechanika była jednak dosyć prosta i nie aż tak urozmaicona w porównaniu do owej, samodzielnej gry.
Beta została ogłoszona w przeddzień targów E3 w 2016 roku, a wystartowała 25 października. Zapisać się do zamkniętej bety można było już wcześniej, jednak i tak nie gwarantowało to szybkiego przyjęcia – niektórzy czekali kilka dni, inni miesięcy, a jeszcze inni... czekają do teraz. Na oficjalnym fanpage'u Gwinta na Facebooku pojawiła się ostatnio informacja, że do końca tego tygodnia zaproszenia powinny otrzymać wszystkie osoby, które zapisały się w 2016 roku, ale jeśli ktoś już stracił cierpliwość (bądź zarejestrował się nieszczęsne kilka dni po rozpoczęciu 2017 roku) to wciąż jest dla niego nadzieja! Od jutra będzie można kupić numer CD-Action, w którym zawarty będzie m.in. klucz do bety... za 16 złotych. Ewentualnie warto też poszukać kluczy w internecie, chociażby na Allegro, sprzedawanych za dwa złote. Należy pamiętać przy tym, że do gry wymagane jest konto na platformie GOG Galaxy.
Wracając do samej mechaniki, w grze dostępne jest pięć frakcji, dla których taktyka każdej z nich jest wyjątkowa i odmienna:
·Potwory. Ich siła polega głównie na korzystaniu z kart pogody (mróz, mgła, deszcz), mnożeniu liczby jednostek oraz pożeraniu jednej jednostki przez drugą, co jeszcze bardziej zwiększa jej siłę dzięki dodatkowym bonusom – ale przy tym jest bardziej podatna na karty niszczące najsilniejszą jednostkę na stole, np. Pożogę.
·Skellige. To moja ulubiona talia i korzystam z niej najczęściej (ostatnio, prawdę mówiąc, tylko z niej). Tutaj warto się skupić na wskrzeszaniu jednostek, które wtedy będą silniejsze, niż na początku, wymienianiu niepotrzebnych kart na przydatne, co daje większą kontrolę nad talią oraz na... odkładaniu najlepszych kart na drugą i trzecią rundę. Otóż Skellige posiada ciekawą umiejętność pasywną – z każdą rundą siła jednostek w ręce i na cmentarzu (tu trafiają karty usunięte ze stołu) zwiększa się o 1, co często może zaważyć o końcowym wyniku.
·Królestwa Północy. Ich taktyka skupia się wokół zwiększania siły jednostek i tworzenia ich duplikatów, aby stworzyć jak najlepsze combo, a także przemieniania ich na złote, czyli odporne na wiele z efektów. Tutaj również korzysta się często ze wskrzeszania.
·Scoia'tael. W tej talii jednostki zwykle są zwinne (czyli mogą być użyte w każdym
z rzędów). Ważną częścią ich taktyki jest używanie zasadzek, które mnożą siłę elfów po stronie gracza i zmniejszają ją u jednostek po stronie przeciwnika, a nawet je niszczą. Wiele osób korzysta z umiejętności Scoia'tael aby zachować zawsze przewagę co najmniej jednej karty, co pod koniec gry jest bardzo przydatne – takiej karty nie można skontrować.
·Nilfgaard. Ta frakcja do gry weszła dopiero dzisiaj, dokładniej 6 lutego o godzinie 17
(w tym momencie aktualizacja skończyła mi się ściągać, czekałam na nią od ósmej rano...). Nie miałam jeszcze okazji jej wypróbować, więc myślę, że najbardziej adekwatne będzie zacytowanie jej opisu z oficjalnej strony Gwinta: „Cesarstwo Nilfgaardu podstępem dąży do pełnej kontroli nad polem bitwy. Zaszyci w szeregach wroga szpiedzy potrafią zidentyfikować karty w jego posiadaniu, znacząco destabilizując działania wojenne. Odkrywając zagrożenia zawczasu, armia Cesarstwa jest zawsze gotowa odeprzeć najsilniejszy nawet atak.”
Za wygrane w grze otrzymujemy naprzemiennie złoto i skrawki, a czasem nawet i karty. Za złoto kupuje się beczki z kartami (które można nabyć również za prawdziwe pieniądze, jako jedyne przedmioty w grze) – każda z nich daje cztery karty z góry oraz jedną, rzadszą, do wybrania z trzech ostatnich. Ze skrawków możemy stworzyć każdą kartę dostępną w grze – ich cena jednak jest bardzo zróżnicowana, od 30 do 1600, choć te najdroższe można uznać za kolekcjonerskie – ich nieanimowane wersje są dwa razy tańsze.
Oprócz zwykłych potyczek oraz tych rankingowych (dostępnych od 10 poziomu) w oficjalnej już wersji będzie dostępna również kampania, ale płatna. Przedstawiać będzie głównie wydarzenia
z książek, z nagranymi przez aktorów dialogami.
Za jakiś czas planowane jest uruchomienie otwartej bety – tutaj już nie będzie trzeba martwić się o klucze dostępu, każdy będzie mógł dołączyć w każdej chwili. Graczom z zamkniętej bety zostanie zresetowany poziom, a kolekcja kart zostanie przywrócona do początkowego stanu (zatrzymana za to zostanie animowana karta Geralta, podarowana od CDP Red za udział w zamkniętej becie). Otrzymają również beczki z kartami, odpowiednio: dwie za każde pięć poziomów i dwie za każdą uzyskaną rangę w rozgrywkach rankingowym. Zwrócone zostaną też pieniądze przeznaczone na zakup beczek.
Osobiście cieplutko zachęcam do zapisania się, zarówno fanów karcianek, jak i tych, dla których będzie to pierwsza tego typu gra. Twórcy dążą do stworzenia jak najlepszej gry – z każdym patchem karty są coraz bardziej zbalansowane, a pomoc każdego gracza jest na wagę złota!
Zosia Tchórz
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz