Reaktywacja

Wrzesień już prawie za nami, więc chyba czas ruszyć z sekcją dziennikarską! W tym roku oprócz wersji elektronicznej, najprawdopodobniej ruszy również gazetka.
Na razie zachęcamy do czytania starych postów, te nowe pojawią się już wkrótce!
Chcesz dołączyć do naszego grona? Napisz do nas!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maja Torbacka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maja Torbacka. Pokaż wszystkie posty

Netflix?

https://media.netflix.com/pl/  



Nie wiem, czy to dotyczy tylko mnie, ale ostatnio coraz częściej napotykam w internecie temat Netflix'a. W Polsce może nie jest on tak popularny, gdyż dopiero od roku jest on u nas dostępny, jednak w Stanach Zjednoczonych istnieje on już kilkanaście dobrych lat. W tym poście chciałabym przedstawić wady oraz zalety tej firmy.

 Netflix?

  Netflix to po prostu internetowa wypożyczalnia filmów. Wystarczy wykupić przykładowo miesięczny pakiet, dzięki któremu zdobywasz wolny dostęp do wielu filmów zagranicznych czy nawet polskich. Taka oferta obejmuje też seriale i programy rozrywkowe takie, jak kabarety. Bardzo ciekawe są również produkcje samego Netflixa, które są teraz coraz bardziej znane i wręcz modne.

 +

  Wielką zaletą tej wypożyczalni jest przede wszystkim różnorodność. Każdy może sobie tam znaleźć seans dla siebie. Na Netflix'ie nie znajdziesz tylko i wyłącznie najświeższych nowości. Możesz sobie wybrać też anime, którego jeszcze nie oglądałeś, francuski film, o którym nigdy wcześniej nie słyszałeś albo tą starą produkcję, o której kompletnie już zapomniałeś.
  Tym, co wielu przekonało do Netflix'a, jest to, że odtwarza on w naprawdę świetnej jakość. Koniec z czekaniem aż kółeczko podpisane "buforowanie" skończy kręcić się w nieskończoność! Netflix daje Ci możliwość komfortowego spędzenia czasu i podziwiania ulubionego filmu bez żadnych zakłóceń.
  Produkcje Netflix'a często są bardzo trudno dostępne poza samym Netflix'em. Wykupując dany pakiet, mamy dostęp do bardzo ciekawych i dobrze zrealizowanych utworów. Te najbardziej znane i zarazem "najlepsze" z nich to "House of Cards", "Orange is the New Black", "The Crown" czy "Narcos". Dzięki Netflix'owi nie tylko możemy z łatwością odtwarzać te seriale, ale też jesteśmy uczciwi wobec ich twórców, o czym w dzisiejszych czasach łatwo zapomnieć.
   Sama wypożyczalnia ma naprawdę wiele więcej zalet: możliwość nauki języka, dzięki opcji zmiany języka, napisów, nieograniczony dzienny czas dostępu do zbiorów Netflix'a albo brak stresu przed tym, że oglądamy coś nie do końca legalnie w internecie.. Jednak nie znaczy to, że Netflix nie ma również wad.
The Crown
https://techcrunch.com/tag/house-of-cards/

 -

   To, co najgorsze w Netflix'e oczywiście łączy się z tym, co w nim najlepsze. Olbrzymie zasoby filmów mogą być zgubą dla widza. Podam przykład mojej rodzinki: "Obejrzeliśmy wszystko, co chcieliśmy obejrzeć, znajdźmy teraz to, czego jeszcze nie widzieliśmy!". I tutaj zaczynają się schodki. Skoro Netflix ma tak dużo filmów, trudno będzie wśród nich znaleźć coś nowego. Wypożyczalnia posiada coś takiego, jak "najlepsze", "najcześciej oglądane", ale na ile można wierzyć systemowi, który przecież sam wystawia też własne produkcje. To oczywiste, że pierwsze, co nam wyskoczy to te pozycje z podpisem "Netflix original". Nie wiadomo, czy im wierzyć, czy też uznać, że to pięć gwiazdek jest tam z jakiegoś konkretnego powodu...
  Łatwo też zauważyć, że część wypożyczalni nastawiona jest raczej na masę niż na jakość. Trochę tak jest ogólnie z dostępnymi filmami, ale też z tymi netflix'owymi. Serialo, o których dość często się słyszy to przykładowo "Riverdale". Ja sama oglądam tę serię i nie uważam, że wszystko w niej mogę skrytykować. Jednak widać, że jest ona zrobiona typowo pod młodzież, tak żeby się serial dobrze "sprzedał". Porywającą fabułę i całkiem dobrą grę aktorską dość często niszczą wstawki, które są tam tylko po ty, by serial był w jakiś sposób atrakcyjny dla odbiorcy, mimo iż te wstawki zazwyczaj są bez większego przekazu, słabej jakości.
  Ogromny minus Netflix'a to też łatwość uzależnienia. Już nie raz usiadłam przed telewizorkiem o 17.00 i nagle, po "paru" odcinkach zrobiła się 23.00. Choć nie do końca jest to wada, uważam, żę Netflix nie nadaje się dla osób, które nie potrafią kontrolować swojego upływającego czasu (czyt. dla takich podobnych do mnie).

=

Podsumowując, chciałabym podkreślić, że Netflix jest jednak wart wykupienia. Ma ona wiele wspaniałych zalet, ale też niemało wad. Na obecny moment, nie wydaje mi się, że jest on najlepszą opcją dla miłośników kina, dla których weekendowy relaksik znaczy wieczór z dobrym filmem. Możliwe, że po dwóch miesiącach może się on już znudzić, ale obiecuję, że nawet te dwa miesiące subskrybcji nie będą zmarnowane.


Z Netflixem od prawie roku, 
Maja Torbacka


Czytaj

Małe, a ile może zmienić.

    
http://gravityhome.tumblr.com/post/150974514360/summer-bedroom-by-hunting-for-george-follow


      Sypialnia to jedno z najważniejszych dla nas miejsc. Wielu spędza w niej nie tylko całą noc, ale także i połowę swojego dnia. Dlatego pomyślałam, że napiszę post właśnie o naszych pokojach albo raczej o tym, jak sprawić by stały się jeszcze bardziej nasze. Oto parę pomysłów na udekorowanie, lepsze zorganizowanie i "udomowienie" Twojej sypialni.


1. Roślinki

   Rośliny doniczkowe, choć często niedoceniane, mogą naprawdę czynić cuda. Dodają do pomieszczeni trochę więcej życia i kolorów. Dodatkowo, mogą być też jakimś rodzajem pasji- podlewanie, odkurzanie, troszczenie się o nie to też sposób na spędzanie czasu.
     Jak wiemy, jest mnóstwo roślinek, które można by hodować. Mnie szczególnie zauroczyły te z grupy sukulentów. Są to dobrze nam znane kaktusy, aloes czy agawa. Te rośliny odznaczają się wielką różnorodnością kształtów i barw, a, co dla mnie jest zbawieniem, nie potrzebują zbyt wiele wody do przeżycia.


http://api.shopstyle.com/action/apiVisitRetailer?id=506903812&pid=uid9796-26169286-31https://markunsan.tumblr.com/post/133512851681/succulents

  

2. Doniczki

     Jeżeli już macie jakieś roślinki, to dobrym pomysłem na dekoracyjne rewolucje jest urozmaicenie wyglądu zwykłych jednokolorowych doniczek. Kropki, paski, wzorki, aż po buźki zwierzaków- doniczki może zdobić wszystko. Taki dodatek z pewnością zmieni charakter szarego parapetu.



https://www.etsy.com/shop/noemarin?geo=global&utm_medium=social_organic&utm_source=pinterest&utm_campaign=shop_noemarin_happy_plantershttp://themerrythought.com/diy/diy-knit-planter-cover/

https://www.instagram.com/p/rM4MEtohiq/


3. Lampki

     Czasami wieczorami łatwo jest poczuć się nieco nieswojo, będąc samemu w swoim pokoju, czytając sobie książkę albo siedząc w Internecie. Zamiast siedzieć po ciemku albo zapalać tą "główną" lampę, można włączyć lampki, które zawieszone są na ścianie, zaplątane wokół fotela lub leżą sobie gdzieś w kącie. Te tak zwane fairy lights (czyli po prostu światełka choinkowe) kompletnie zmieniają nastrój pomieszczenia i nadają mu przytulny klimat.


http://www.urbanoutfitters.com/urban/uo-community?cm_re=UOONYOU-_-POSITION_1-_-%0A____________________%0A____________________%0A________________&crlt.pid=camp.E4KXgNH8ErIg 

http://fuckyeahbedrooms.tumblr.com/image/72795810535http://blog.urbanoutfitters.com/blog/uo_guide_cozy_bedrooms?cm_re=Blog_Content-_-B14-_-uo_guide_cozy_bedrooms


      Oprócz lampkowych łańcuchów bardzo ciekawe są też neonowe napisy na ścianie. Youtuberki TheSorryGirls pokazują w jednym ze swoich filmików jak taki napis zrobić samemu (do czego ja sama zbieram się już od jakiegoś czasu, ale pewnie zrobię to, jak wszystko inne, co planowałam, po egzaminach (trzecia klasa rozumie)). Sam pomysł trafił do mnie od innego youtubera- Conana Graya, którego pokój jest moją życiową inspiracją.






4. Zdjęcia, rysunki, mapy, plakaty

     Wszystko, co chcesz mieć na ścianie, możesz mieć na ścianie. Dodaj trochę życia białej powierzchni, dodaj coś ważnego dla Ciebie. Bardzo popularne jest wieszanie zdjęć i plakatów, ale wyjdźmy też poza to. Wydrukuj swoje ulubione obrazy, sam coś narysuj. Ściana to też wprost idealne miejsce na powieszenie motywujących tekstów, jeżeli takich potrzebujesz.  
http://weheartit.com/entry/81711333/via/theshiningpagehttps://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/73/39/15/733915f2f11a1d8c93495e6aa9436daf.jpg


http://www.polyvore.com/bffs_via_tumblr/thing?.embedder=15708374&.svc=pinterest&id=147262721     http://thedesignfiles.net/2015/04/edith-rewa/







5. Biurko

     Jeżeli Twoje biurko w ciągu tygodnia wygląda podobnie do mojego - c h a o s,   to polecam zaopatrzyć się w słoiki. Wszystkie długopisy, ołówki, tasiemki i gumki do mazania w jednym miejscu, czyli w słoiku. Prosty sposób, ale działa.

http://www.kwiknews.my/news/6-step-cubicle-makeover-%E2%80%93-drab-to-fab



     Innym pomysłem na zmienienie czegoś na Twoim biurku jest kolorowa klawiatura. Nie ma żadnego pożytecznego zastosowania, a niektórym może przeszkadzać. Polecam to więc tym, którzy chcą po prostu dodać coś do swojego komputera/laptopa. (+nie trzeba przecież obklejać całej klawiatury, a tylko jej fragmenty)


http://www.natalme.com/laptop-love-with-keycals/

https://pl.pinterest.com/pin/175499716700666056/


Maja Torbacka

Czytaj

Dzień Świętego Walentego


http://weheartit.com/entry/89016254

O! To już 14. Lutego! Walentynki!

Miłość wokół nas, pary trzymające się za ręce, wręczające sobie prezenty, spędzające razem czas.
Czyż to nie piękne?

Dla niektórych owszem. Jednak oczywiście są też Ci, którzy mają tego wszystkiego po prostu dosyć. Zależy jak się na to patrzy i nie przeczę, nie dziwię się, że od tak już przesłodzonego serduszkami dnia może się zrobić aż duszno.
Ale to taki jeden jedyny dzień w roku, kiedy przesada zamienia się też w coś uroczego i przemiłego.
http://www.acmoore.com/projects/cake-and-candy/holiday/wilton-valentine-s-day-breakfast.html
trochę obciachowe, być może nawet cliché, ale wciąż "przesłodkie"

Tego dnia najczęściej ludzi obdarowują czekoladkami swoje ,tak zwane, "drugie połówki", jednakże 14. lutego jest też wspaniałą okazją by zrobić coś nader miłego dla swojego przyjaciela, mamy czy brata, bo przecież oni też należą do kochanych przez nas osób. Walentynki są świętem zakochanych, a typów miłości jest wiele! Tym, co sprawia, że Dzień św. Walentego jest taki niezwykły, jest właśnie to, że możemy go spędzić z tak naprawdę każdą osobą, do której żywimy głębokie uczucie miłości. I

I tutaj zaczyna się problem.
"Dlaczego to tego 14. lutego mamy spędzać dzień z ukochanymi? Powinniśmy to robić codziennie."
Nie da się z tym nie zgodzić, prawda?
>>tutaj wskakuję w obronie walentynek<<
Dodajmy do naszego życia trochę zabawy! Walentynki to zabawa! Pretekst, żeby zrobić coś śmiesznego albo coś romantycznego czy uroczego. Trudno jest być perfekcyjną córką lub perfekcyjnym mężem, lub perfekcyjną przyjaciółką każdego dnia. Praca i szkoła często uniemożliwiają nam to, nie mamy zwyczajnie czasu. W Walentynki możemy olać wszystko (no prawie wszystko, w każdym razie), by spotkać się z kimś, kogo kochamy! Ludzie zjeżdżają się z dwój krańców kraju albo nawet świata, by być razem. Ten Dzień Zakochanych jest takim impulsem i może pomóc, kiedy czujemy, że oddalamy się od siebie. Tacy są chyba już po prostu ludzie.

Może i jest to czasami kiczowate święto, ale nadal daje nam przecież tyle uśmiechu.
To jest moim cudowne, te uśmiechy, na które dzięki Walentynkom możemy sobie pozwolić w zasadzie bez powodu, bo przecież miłość nie trwa tylko przez ten jeden dzień, a jest w ciągu niego tylko podkreślana.


CIEKAWOSTKI Z AZJI
W Japonii istnieje zwyczaj, który mówi, że w Walentynki prezenty dają kobiety. Zazwyczaj jest to pudełko czekoladek, będące podarunkiem nie tylko dla osób, z którymi wiążą je silne więzi, ale także dla mężczyzn, którym są za coś przykładowo wdzięczne. Teraz, drogie panie, proszę się nie obruszać, bo Wam też wręczane są prezenty c: , tylko innego dnia. W Biały Dzień, miesiąc po Dniu św. Walentego, to pora chłopców na przygotowanie czegoś dla dziewczyn. Jest tylko jedna zasada: musi to być białe (albo przynajmniej w jasnych kolorach). Biała czekolada, białe kwiaty, biżuteria, kartki rozdawane są przez mężczyzn nie tylko w Japonii, ale też w Korei Płd., Chinach, Wietnamie i na Tajwanie. Tego dnia popularne są także pianki, dlatego 14. marca nazywany jest też Dniem Pianki.
Przeciwieństwem walentynek i Białego Dnia jest Czarny Dzień.
Głównie obchodzi się go w Korei Południowej 14. kwietnia. Osoby, które nie dostały w poprzednich miesiącach podarunku, zazwyczaj spotykają i jedzą wspólnie jajangmyeon, makaron z pastą z czarnej fasoli. Kiedy zawiedzeni Koreańczycy, spotykają się tego właśnie dnia, by razem się może jakoś wesprzeć, zamawiają to popularne i tanie danie. Z czasem stało się to już tradycją.
Bardzo ciekawe jest też to, że w Korei Południowej praktycznie co miesiąc jest jakieś święto związane z miłością. Nie są one oczywiście tak popualarne, jak Walentynki czy Biały Dzień, ale nadal mogą być dobrym pomysłem na dodanie trochę koloru zwykłym dniom. Jeżeli Cię to Ciekawi to tutaj jest link do ich opisów.

Maja Torbacka
Czytaj

Chiński Nowy Rok

http://edition.cnn.com/2010/SPORT/11/12/athletics.asian.games.china/

Witamy w Nowym Roku!

Choć na razie ten post wygląda, jakby jego autor trochę się spóźnił i przeoczył fakt, że 2017 rozpoczął się dobry miesiąc temu, za momencik wszystko stanie się jaśniejsze.
Witamy w Nowym Roku Koguta!
Witamy w Nowym, według tradycyjnego chińskiego kalendarza, Roku Koguta!

Chiński Nowy Rok to święto ruchome, które przypada zazwyczaj między styczniem a lutym i jest zależne od faz księżyca, konkretnie od daty nowiu księżyca. Dzięki utrzymywaniu zwyczajów chińskiego kalendarza, który dzisiaj nie jest już przecież używany na co dzień, mamy już 4715 chiński rok. Kalendarz ten jest kalendarzem księżycowo-słonecznym, który nieco różni się od gregoriańskiego, słonecznego. W tradycyjnym chińskim kalendarzu również wyróżniamy 12 miesięcy, są on jednak podzielone na 30 lub 29 dni. Dodatkowo co pewien czas występuję i 13. miesiąc.
Pierwszy dzień nowego roku nazywany jest Świętem Wiosny i jest on zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem piętnastodniowego witania roku. Chińczycy zjeżdżają się z całego świata i gromadzą ze swoimi najbliższymi często dni wcześniej, aby wspólnie sprzątać dom i wypędzać z niego złe duchy. Przed przywitaniem nowego roku wielu ludzi stara się spłacić wszystkie swoje długi, a także pogodzić wszelkie spory między znajomymi. Te zwyczaje pomagają im w spokoju pożegnać stary rok.
Wigilia nowego roku to niezwykle rodzinny dzień. Spędza się go zazwyczaj w domu seniorów rodziny, grając w karty i w mahjong, jedząc pierożki jiaozi i inne tradycyjne przysmaki. Wszyscy wręczają sobie prezenty, składają życzenia. Za oknami widać pokazy sztucznych ogni.
Następnego dnia rozpoczyna się wspólne świętowanie z innymi w mieście. Wśród odgłosów muzyki, wybuchów kolorowych fajerwerków, odbywają się słynne tańce lwów oraz, co najważniejsze, pojawia się korowód niosący wielkiego smoka!
taniec lwów
http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2012/01/23/article-2090516-11677D7D000005DC-71_964x642.jpg


Zwieńczeniem witania Chińskiego Roku jest Święto Latarni, obchodzone piętnastego dnia nowego roku, kiedy po raz pierwszy księżyc jest w pełni. Przez ulice, przyozdobione wtedy kolorowymi, różnokształtnymi lampionami, przechodzą parady, ludzie tańczą  i świetnie się bawią, jedzą charakterystyczne kulki ryżowe tang yuan.
http://www.hostelbookers.com/blog/travel/chinese-new-year/
Chiński Nowy Rok obchodzony jest na całym świecie
 Święto Latarni w Penang, Malezja.

 

 Rok Koguta?

https://toumguyane.wordpress.com/Chińskie znaki zodiaku różnią się od znaków, które zna większość z nas (baran, panna, waga itd.).
Są one podzielone na znaki przydzielone do danego roku, miesiąca i dnia oraz żywioły przypisane konkretnym cyklom lat. Rok, którego drugi dzień dzisiaj mija, jest Rokiem Ognistego Koguta. Oznacza to, że znakiem zodiaku jest Kogut, a żywiołem ogień.Według chińskiego horoskopu osoby urodzone w roku koguta są odważne, dumne, szczere i lojalne, mają jednak skłonności do zarozumiałości.
Rady na ten rok to: wzięcie się do pracy, jak kogut, który pierwszy wstaje i budzi innych oraz rozważne korzystanie z wielu okazji, które mogą się nadarzyć.

https://cafeastrology.com/wp-content/uploads/2016/10/yearofroosterinfo.png 


 Maja Torbacka
Czytaj

"The Get Down" - przez oczy i przez słowa takich, jak my


http://blogs.elconfidencial.com/cultura/series/desde-melmac/2016-08-18/baz-luhrmann-the-get-down_1247541/

    W uprzednim rok, podczas wakacji Netflix wypuścił swój nowy, długo już zapowiadany, serial: "The Get Down". Opowiada on o przygodach grupki nastoletnich Nowojorczyków, które dzieją się na tle Stanów Zjednoczonych lat 70.
    Reżyserem serii jest Baz Luhrmann, znany m.in. z filmów "Wielki Gatsby" oraz "Romeo i Julia" (w obu występuje Leonardo DiCaprio). Jeżeli oglądaliście chociaż jeden z jego filmów, to zapewne orientujecie się, że cechują się one dosyć specyficznym przebiegiem akcji. W przypadku tego serialu chaotyczna fabuła jest według mnie ogromną zaletą, zwłaszcza że lata 70. kojarzą mi się akurat z takim jakimś szaleństwem. 

https://media.giphy.com/media/l0MYJ6jarc1oZzEmk/giphy.gif

    Akcja odcinków kręci się wokół Ezekiela i 4 jego przyjaciół, którzy próbują poznać prawdziwy świat i odnaleźć się w nim, walczyć o siebie samych. Po tym, że serialowi często przypisywana jest kategoria "muzyczne", można wnioskować, że muzyka odgrywa w nim ogromną rolę. Tak skę składa, że bohaterowie wkraczają w świat młodego, kreującego się hip-hopu. Okrywają oni jego sekrety, które kryją się na przedmieściach nowojorskiego Bronx, rozpoczynają swoją wielką przygodę. Dla mnie, osoby, która nigdy nie słyszała historii rapu, a okres 7. dekady XX wieku kojarzyła w zasadzie bardziej z disco niż hip-hopem, ta historyczna część fabuły okazała się być niezwykle ciekawa, zwłaszcza, że została ukazana oczami moich (prawie) rówieśników. Przedstawienie hip-hopu z perspektywy zwykłych nastolatków nadaje jej niezwykłego charakteru czegoś nieodkrytego, kuszącego, czegoś, w co łatwo jest się wciągnąć i szczerze pokochać.
    To, co chciałabym również podkreślić to atmosfera 6 odcinków, które wyszły do tej pory. Jest ona przepełniona niezwykłym optymizmem i humorem. Jest to niezwykły kontrast do scenografii, przedstawiącej zniszczoną amerykańską dzielnicę, w której szerzy się bezrobocie, kryminalizm i nieopanowanie. Bohaterowie przeżywają oczywiście swoje trudności, mają wiele problemów, jednak ten rozśpiewany i roztańczony serial potrafi dodać widzowi wiele nadziei i sprawić, że nie raz się uśmiechnie.

http://ftw.usatoday.com/2016/01/watch-the-first-trailer-for-netflix-original-the-get-down-right-this-instant

  Serdecznie zachęcam do obejrzenia "The Get Down", zwrócenie uwagi na tłumaczenie tekstów piosenek, na niezwykłe kostiumy i cudowną muzykę. Daję słowo, że oglądając ten serial będziecie podrygiwać do utworów, a nawet po paru dniach wciąż je sobie nucić :)

                                                                                                                                   Maja Torbacka

Czytaj

Noworoczne postanowienia


28. Grudnia.
Większość z nas nie może podnieść się z sofy po ostatnich dniach podjadania pierogów ruskich na zmianę z piernikiem albo jedzie w tym momencie samochodem, wracając do domu z drugiego krańca kraju. Niektórzy też żyją już tym, co za 3 dni. Nowy rok. 
Zanim go przywitamy jest jeszcze sylwester, dzień tuż przed 1. stycznia. Dla niektórych jest to czas imprez z rodziną i przyjaciółmi - pożegnanie roku 2016. 

To wszystko chyba wiesz sam.

W tym poście chciałabym jednak zmusić Cię do króciótkiej albo akurat całkiem poważnej refleksji na temat roku, który będziemy żegnać. 
Słyszę wciąż, jaki to on nie był okropny, ale trafiają się też tacy, którzy go wychwalają. Ja sama nawet nie jestem jakoś dumna z tych ostatnich ponad 360 dni, zależy jak na nie patrzę. No właśnie.

Perspektywa
Czy to nie o nią chodzi? 
To, jak będziemy wspominać to 12 miesięcy zależy od nas. 
Jeżeli skupimy się na tych beznadziejnych dniach, to nagle calutki rok będzie beznadziejny. 
Jeżeli skupimy się na tych wesołych dniach, to nagle calutki rok będzie wesoły.
I ta właśnie perspektywa może być naszą zgubą.

⋆Bawiąc się ze znajomymi 31. grudnia, rozmawiając o naszych przeżyciach, chyba nie warto mówić tylko o negatywach albo tylko o pozytywach.⋆ 
Jest to czysta manipulacja samym sobą, bo wszystko zależy od perspektywy
⋆Bawiąc się ze znajomymi 31. grudnia, rozmawiając o naszych przeżyciach, warto mówić o negatywach i o pozytywach.⋆ 
Daje to wgląd na całość, porównanie, ale nie jest tylko czymś, co łamie nam serce, ani czymś, co zakłada nam na oczy zasłonę, szepcząc "wszystko jest ok", choć rzeczywiście wcale tak nie jest. Ważne jest, by wysilić pamięć, przypomnieć sobie trochę tych dobrych i trochę gorszych dni. To jedyny sposób, by ocenić ten rok. Nie patrzmy tylko przez nasze pierwsze skojarzenia, gdyż mogą one być zmienione przez pryzmat ostatnich dni, przez nasz humor.
Wzloty i upadki są przecież normalne - tyle Wam powie jakże doświadczona 15-latka. (proszę o wyczucie ironii.)

Wracając do tytułowych noworocznych postanowień. Chciałam o nich napisać tylko tyle, że najlepsze są te takie przemyślane. Nic Wam to może teraz nie mówi, ale po takim realistycznym przeglądzie 2016, mam nadzieję, że podjęcie jakiegoś postanowienia będzie dla Was łatwiejsze. Bucket List, długoterminowa zmiana czy jakiś drobiazg, nowy rok wydaje się być dobrym startem.

Ten, jeszcze trwający, rok dla każdego był inny. Mogliśmy dzielić te same wydarzenia, ale każdy z nas przeżywał je na inny sposób. Przecież wszyscy się od siebie różnimy, tragedie i sukcesy dotykają nas zupełnie inaczej. Są jednak niejakim motorem do działania, mogą motywować, skłaniać do zmian.
W każdym razie, rok ,lepszy czy gorszy, już mija. Jest to też idealna dla mnie okazja, żeby złożyć Wam najlepsze życzenia: Aby 2017 był lepszy. Prosto, ale myślę, że o to chodzi.


Maja Torbacka



Czytaj

Spokojnie, to tylko sen...



Spróbuj przypomnieć sobie swój ostatni sen. 

Jaki był? Jak długo trwał? Rozpoznajesz tam kogoś? Co czułeś?


Jestem pewna, że każdy pomyślał teraz o czymś zupełnie innym. Może przypomniał Ci się teraz Twój koszmar albo może jakiś słodki sen. Może Twoje sny są powtórką tego, co wydarzyło się dzień wcześniej albo tak naprawdę nigdy nie układają się w żadną sensowną całość. W tym poście postaram się napisać o tym, czym jest sen i o tym, dlaczego śnimy.


Sen?

Mówiąc o śnie możemy tak właściwie mówić o dwóch różnych rzeczach.
  1. Sen - stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie dobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości i bezruch.
  2. Sen - marzenie senne - seria obrazów, dźwięków, emocji, myśli i innych wrażeń zmysłowych pojawiająca się podczas snu.
Aby zrozumieć, dlaczego doświadczamy marzeń sennych, musimy najpierw zrozumieć czym one są, a wydaje mi się, że ta sucha definicja do tego nie wystarczy.

Sny są czymś niezwykle tajemniczym i skomplikowanym. Choć mamy z nimi do czynienia od praktycznie zawsze, mało kto zastanawia się ich istotą. Wydają się nam dosyć oczywiste: raz je pamiętamy, raz nie... ot tak, sobie są co jakiś czas.
Jednak sny są czymś naprawdę fantastycznym. Dawniej ludzie myśleli, że sny są innym światem, do którego jesteśmy w stanie przejść tylko zasypiając. Profesjonalne, naukowe badania zostały prowadzone nad marzeniami sennymi dopiero około końca pierwszej połowy XX wieku. Wtedy to wyznaczono fazy snu. (Ciekawy artykuł na ich temat.
Główne fazy snu to NREM (non-rapid eye movement) i REM (rapid eye movement). NREM to faza snu charakteryzująca się wolnymi ruchami gałek ocznych, jest to tzw. sen głęboki lub wolnofalowy. W tej fazie następuje głęboki wypoczynek. Faza ta pojawia się szybko po zaśnięciu i trwa ok. godziny. Następnie pojawia się faza REM. Na tym etapie snu występuje wysoka aktywność mózgu, oddech jest nieregularny, wzrasta częstość skurczów serca. Fazy te przeplatają się podczas normalnego 8-godzinnego snu.(Cudowny artykuł na ich temat.) To dzięki tym etapom jesteśmy w stanie zobaczy obrazy w śnie, usłyszeć dźwięki itd. Nasz mózg jest rzeczywiście niezwykły.

Jednak wszystko to, co dzieje się w naszej głowie nadal nie jest wystarczającym opisem tego, co się dzieje. Przecież sama nauka nie wystarcza. Dodajmy jeszcze trochę psychologii i domniemania.

"Sigmund Freud, który odmienił na zawsze oblicze psychologii przez upowszechnienie pojęcia podświadomości, twierdził, że sny to forma wyrażająca ukryte ludzkie pragnienia. Ukrywamy je dlatego, że są bolesne, wywołują frustrację, albo zagrażają integralności psychicznej. Można powiedzieć więc, że sen to „Twoja chwila prawdy”. Podczas tej chwili masz okazję, żeby odtworzyć wszystko, co tkwi gdzieś w Tobie, choć nawet nie masz o tym pojęcia, może to odrzucasz, może nie masz czasu, żeby o tym myśleć albo inni tłumią w Tobie te myśli. Jednak teoria Freuda pozostawia jeszcze wiele do powiedzenia.
Alfred Adler, uczeń Freuda, uważał, że sny wzmacniają każde z naszych dziennych uczuć. Jeśli więc w rzeczywistości odczuwamy lekki lęk, we śnie będzie on nasilony do postaci koszmaru.
Psycholog francuski Paul Diel dowodził, że sny kontynuują nasze myśli i rozważania z jawy. Są tak złożone, kolorowe i niesamowite, ponieważ tak samo złożone są nasze pragnienia i tak wiele jest możliwości ich zaspokojenia.
Za to Crick i Mitchinson byli zdania, że sny porządkują i układają „w odpowiednie szufladki” nagromadzone w ciągu dnia informacje i wrażenia, zapobiegając przerodzeniu się niektórych z nich w obsesje.
I na koniec ciekawy pogląd Jouveta, który uważał, że sny to wyraz naszej niepowtarzalności i indywidualności, że są tym, co odróżnia nas od innych i czyni wyjątkowymi. "W snach pozbywamy się narzuconych przez społeczeństwo uniformów i masek, a także wzmacniamy to, co zadecydowało o kształcie naszej prawdziwej osobowości. W bezpieczny sposób buntujemy się w nich przeciw wpływom środowiska dążącego do upodobnienia wszystkich jego członków."

Symbolika Snów

Co ciekawe w snach ludzie doszukują się symboliki nawet pojedynczych przedmiotów. 
Przykładowo pająk oznacza pomyślny znak symbolizujący szczęście i dobrobyt, oznacza też, że niedługo zaspokoimy nasze ambicje, a jeśli pająk ten siedzi sobie na pajęczynie to otrzymamy niespodziewane wsparcie w ich realizacji. Kiedy śnimy o magii może to znaczyć, że czeka nas wielka zmiana. Doczytałam się też, że sny o hamakach mogą mówić nam o naszym egoizmie, a tajfuny dają nam znak, żeby słuchać rad od przyjaciół.
Nie mam pojęcia na ile akuratna jest taka symbolika, może rzeczywiście hamaki zawierają tajemnice mojej psychiki. Kto wie...?
Czego jestem pewna, jest to, że sny coś znaczą. Każdy z nas posiada klucz do ich odczytania, nawet jeżeli jest nim pająk. Sny tworzymy my sami, więc ,choć jest to trudne, my samy też jesteśmy w stanie je zrozumieć. 

Może to dzięki nim odkryjemy prawdę o nas, rozwiążemy problemy, coś sobie uświadomimy.
Wierzę, że sny nie są tylko bezsensownymi obrazkami, a czymś co sami chcemy sobie powiedzieć.

Mam nadzieję, że choć trochę Was zaciekawiłam. Zapraszam do lekturek z linków :)
Dobranoc, 
Słodkich Snów.

Maja Torbacka




Za wszelkie błędy przepraszam.
Swoją wiedzę czerpałam, nie ukrywam, z internetu.
Więcej linków:

Czytaj

Bullet journal?


Dla wielu osób zorganizowanie swojego dnia to jedyny sposób na jego przetrwanie. 
Każdy raz na jakiś czas rozpisuje sobie rzeczy "do zrobienia", nakleja karteczki z przypominajkami, zapisuje wydarzenia w kalendarzu, listy zakupów albo prowadzi pamiętnik.
A gdyby tak mieć to wszystko w jednym miejscu? Gdyby tak założyć sobie bullet journal?

Czym jest "Bullet Journal"?

W zasadzie sam wstęp tłumaczy już czym jest ten dziwny zeszycik. Jest to po prostu notes, w którym zapisujemy wszystkie rzeczy, o których nie chcielibyśmy zapomnieć.
https://www.buzzfeed.com/rachelwmiller/how-to-start-a-bullet-journal?utm_term=.ri3bkLQZLd#.wtew6xopxe
Ja sama zaczęłam prowadzić swój bullet journal razem z tym rokiem szkolny i muszę przyznać, że bardzo ułatwiło mi to odnalezienie się w uczniowskiej rzeczywistości. Teraz, po paru miesiącach, tydzień bez mojego BuJo jest dla mnie o wiele bardziej chaotyczny, niż kiedy miałam rozpisane wszystkie moje obowiązki.
Dlatego też bullet journal jest czymś idealnym dla osób, które:
  • lubią mieć zaplanowane swoje działanie,
  • łatwo zapominają o ważnych rzeczach,
  • chcą polubić organizacje,
  • mają w zwyczaju stawianie sobie celów i chcą je zdobyć
  • uwielbiają kolorowe długopisiki, tasiemki i samą ideę prowadzenia takiego plannera.
Poza tym bullet journal to po prostu zabawa 😉!

Jak on tak właściwie wygląda?

Tak naprawdę nie ma określonej zasady do tego, jak prowadzić swój bullet journal. Każdy z czasem odnajduję swój układ zeszytu i sposób jego uzupełniania. 
Napiszę więc Wam o tym, co jest z pewnością najbardziej przydatne do posiadania w swoim dzienniku:

 Daily Spread

Jest to strona bądź jej kawałek, w której zapisujemy po prostu rzeczy do zrobienia w konkretnym dniu. "To do list" działa na zasadzie rysowania sobie kwadracika, kropeczki, kółeczka, które zakreślamy, kiedy skończymy zadanie przy nim napisane. Stąd właśnie pochodzi sama nazwa "bullet journal": bullet (z ang.) oznacza nie tylko pocisk, ale też wypunktowanie, które jest słowem kluczowym w samym prowadzeniu takiego plannera.
https://www.buzzfeed.com/rachelwmiller/how-to-start-a-bullet-journal?utm_term=.mpPrmO5kO7#.adkGa5Qb5V
 Taka rozpiska dnia często jest fragmentem "weekly spread'u", w którym rozpisany jest cały tydzień.
http://studytildawn.tumblr.com/post/132815852441/11-08-this-weeks-spread-so-far-getting-more

Monthly Spread

Jest to część, która bardzo przypomina kalendarz. Dzięki niej mamy podgląd na cały miesiąc, długoterminowe plany, i cele. Jest to też bardzo dobre miejsce na prowadzenie "habit tracker'a", czyli takiej obserwacji swoich przyzwyczajeń, hobby (np. treningów).

http://studytildawn.tumblr.com/post/148704809591/itslahe-lots-of-flowers-and-leaves-for-august

Index 

Czyli klucz, do wszystkich znaczków, które wpisujemy w nasze kwadraciki z zadaniami. Jest zazwyczaj na pierwszej stronie. Pomaga on nam rozróżnić typ naszych wpisów, czy jest to jakieś wydarzenie, obowiązek, czy jest to ważniejsze od reszty. Dzięki niemu możemy też zaznaczyć, na jakim etapie zadanie jesteśmy.
https://www.buzzfeed.com/rachelwmiller/how-to-start-a-bullet-journal?utm_term=.mpPrmO5kO7#.adkGa5Qb5V

 Nasze pomysły

Reszta bullet journal'a może składać się ze stron, które sami wymyśliliśmy, których potrzebujemy.
Przykładowo:
  • książki do przeczytania, filmy do obejrzenia, gry, w które chcielibyśmy zagrać,
  • pomysły na prezenty dla znajomych,
  • pozytywna strona- nasze zalety, miłe wydarzenia,
  • kreatywna strona- rysunki, wiersze,
  • fajne knajpki, kawiarnie,
  • plany na podróże. 

Dużo bulletjournalistów dekoruje swoje strony różnymi zdjęciami, kolorowymi rysuneczkami i motywującymi hasłami. Z drugiej strony jest też równie duża część tych, którzy skupiają się na samych wpisach. Wygląd jest kwestią indywidualną.

https://diplomatsun.tumblr.com/post/147056903266/my-july-spread-7-days-in-but-still-good

https://www.instagram.com/p/BEL2BqTkykX/


http://studytildawn.tumblr.com/post/144021551091/stillstudies-wishing-you-all-a-happy-weekend


Gorąco polecam założenie własnego bulletjournal'a. Jest to wspaniały sposób, nie tylko na lepszą organizację, ale też stworzenie czegoś, co może stać się częścią Waszego dnia.
Pamiętajmy też,  że "Dobry plan konsekwentnie wykonany teraz jest lepszy niż idealny plan wykonany dziesięć minut później." (~George Patton), że sam planner nie wystarcza, by poczuć porządek 😊😉

Maja Torbacka




Zapraszam również do odwiedzenia strony samego pomysłodawcy:Ryder Carroll i obejrzenia filmiku na yt.
Na pinterst'cie, instagram'ie, tumbl'rze czy po prostu na konkretnych blogach można znaleźć, uwiercie mi, tysiące pomysłów na BuJo, także jest czym się inspirować 😊


Czytaj