Reaktywacja

Wrzesień już prawie za nami, więc chyba czas ruszyć z sekcją dziennikarską! W tym roku oprócz wersji elektronicznej, najprawdopodobniej ruszy również gazetka.
Na razie zachęcamy do czytania starych postów, te nowe pojawią się już wkrótce!
Chcesz dołączyć do naszego grona? Napisz do nas!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lifestyle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lifestyle. Pokaż wszystkie posty

Ja i Krzysztof Gonciarz

Nieco zainspirowana już kolejnym przyjazdem Krzysztofa do Krakowa i kolejną straconą szansą na spotkanie go, wzięło mnie nieco na rozważania dotyczące jego, mnie i naszej wspólnej relacji (która nie istnieje, ale pomińmy).
Trudno byłoby pisać tą notkę,  gdybym nie wyjaśniła, kim właściwie jest Krzysztof Gonciarz, bo jak się domyślam, mimo ciągle rosnącej popularności, istnieją osoby, które po prostu go nie znają.
Jak można przeczytać na jego stronie, robi (bądź robił) rzeczy wiele, a większość z nich dotyczyła Internetu i sieci społecznościowych. Aktualnie mieszka w Japonii, gdzie również pracuje, a poza tym na YouTube publikuje kilka swoich projektów, między innymi daily vlogi z Japonii, czy Zapytaj Beczkę. Jeżeli należysz do grona ludzi, którzy nie widzieli jego twórczości, serdecznie zachęcam do odwiedzenia jego kanału na YouTube, bo robi naprawdę ładne wizualnie materiały, a w dodatku mniej lub bardziej kształcące.
Żeby jednak było jasne – nie jestem psychofanką Krzysia, ani nie próbuję w tym momencie spoufalać się w nim w żaden sposób, bo jednak jestem na tyle normalna, aby wiedzieć, że zachowania tego typu z mojej strony byłyby po prostu dziwne i nieodpowiednie.
Ale wracając do tematu.
Ja sama działalność Krzysztofa odkryłam mniej więcej we wrześniu 2013 roku, z czym wiąże się pewna historia, ale wiem, że nikogo ona nie interesuje, dlatego to pominę. Chyba nikogo nie zdziwię, jeżeli powiem, że pierwsze co oglądałam, to Zapytaj Beczkę (ta, wtedy faktycznie było co tydzień), które, ponieważ w podstawówce nie miałam nic do roboty, nadrobiłam wtedy całe i oglądałam niemal nałogowo. Nawet mój komentarz tam trafił!













(moja zaprzepaszczona szansa na ciekawe pytanie i Internet Explorer – też siebie nie rozumiem)
Oczywiście, fangirling w samotności jest nieco smutny, dlatego zwerbowałam jedną z moich koleżanek do kręgu fanów owego programu i samego prowadzącego, dzięki czemu mogłyśmy razem być psyfohankami (takie zamienienie liter, bo miała na imię Hania, hehe) i postować na Facebooku rzeczy o brykietach i bałałajkach.
Też mi wstyd za siebie.
Lata, do których lepiej się nie przyznawać wkrótce minęły, a jakimś trafem minęło też moje zainteresowanie Zapytaj Beczkę (może dlatego, że wtedy aktywność tego kanału przestała istnieć) i wszystko jakoś się rozjechało, do czasu.
Do czasu, aż z powrotem zaczęłam oglądać jego filmiki.
(Tego się nie spodziewaliście, nie?)
Na tym właściwie nudna, ale krótka historia obecności Krzysztofa Gonciarza i jego twórczości w moim życiu się chwilowo kończy, ale właściwie moim celem nie było przytoczenie wydarzeń z mojego życia dotyczących Krzysia, a raczej skupienie się na tym, co właściwie się stało przez ten cały czas.
Według moich skomplikowanych obliczeń, wychodzi na to, że śledzę jego twórczość już prawie 4 lata, a co za tym idzie, jest to dłużej, niż śledzenie twórczości jednych z moich idoli i fakt ten prowadzi również do wniosku, że jest to pierwszy polski youtuber, którego filmy zaczęłam oglądać.
To, nad czym chciałabym się skupić, to właśnie to, że mimo upływu tych 4 lat, w ciągu których zdążyłam pójść do nowej szkoły, poznać zupełnie nowych ludzi i dojrzeć, nadal z chęcią włączam filmy Gonciarza i śledzę jego poczynania. W moim życiu zdążyło się zmienić calkiem sporo – gdybym miała zrobić krótkie podsumowanie moich zainteresowań sprzed pójścia do gimnazjum i tego, co jest teraz, mało co znalalzłoby się na tej liście 2 razy, jednak jestem pewna, że pod którymś z punktów kryłoby się nazwisko tego twórcy, bo niezależnie od upływu lat, w pewnym sensie nadal gdzieś trzymam go w zalążku rzeczy dla mnie ważnych.
Nie był i nie jest on dla mnie idolem, nie czuję żadnej bliższej więzi z nim, ale to, że naprawdę sporą część mojego życia spędziłam śledząc jego poczynania i trzymając go w mojej pamięci, jest naprawdę, mówiąc kolokwialnie, fajne.
To, że jest taka osoba, która gdzieś tam przeplata się między sytuacjami w moim życiu, to, że część wspomnień jest mniej lub bardziej powiązana z tym człowiekiem, jest po prostu miłe. Miłe jest móc wracać do starych rzeczy, pamiętając, co wtedy czułam i jakim byłam człowiekiem i miło też odkrywać to, co nowe, co też kiedyś będzie częścią wspomnień i będzie przypominało mi o rzeczach być może kompletnie nieistotnych, a być może dla mnie ważnych.
Nie mogę powiedzieć, że te filmy miały znaczący wpływ na moje życie, ale zdaję sobie z tego sprawę, że na pewno wywarły w pewien sposób wpływ na to, kim teraz jestem (chociażby na moje beznadziejne poczucie humoru).
Nawet rzeczy, które wydają się być odległe, zawierają pewne bodźce, które sprawiają, że się zmieniam, mimo że nie zdaję sobie z tego sprawy.
Cztery lata temu bawiły mnie żarty o Gimbusie w Zapytaj Beczkę, a pół roku temu zachwycałam się Sztuką Składania Historii.
Co będzie za kilka lat?
Nie wiem. Jestem ciekawa. Mam nadzieję, że będę miała możliwość się dowiedzieć.
Myślę, że właśnie na tym też zależy twórcom takim jak Krzysztof. Sama chciałabym wiedzieć, że to, co robię, ma pewien wpływ na czyjeś zachowanie, nawet jeśli dzieje się to nieumyślnie. Świadomość, że ktoś śledzi moje poczynania przez dłuższy czas i nadal jest zainteresowany pokazuje, że moja twórczość dla kogoś coś znaczy. Wiedza o wartości emocjonalnej dzieł jest równie ważna, jak wiedza o ich jakości, przynajmniej ja to tak odbieram, ale jestem po prostu zbyt sentymentalna.
Wam również życzę, żebyście znaleźli tą małą rzecz, z którą będziecie szli przez życie. Albo żeby ktoś Was odbierał jako coś takiego.
Tak po prostu jakoś mi to przyszło do głowy.
A wy mogliście wysłuchać moich galopujących myśli.
Gratulacje
czy coś.

Dorota Meszka
Czytaj

Zdrowy poranek z Joanną Soh


Co? Znowu poniedziałek? I znowu dzwoni ten okropny budzik o najgorszej możliwej porze. No nie...

Wszyscy to przerabialiśmy. Część z nas w końcu znajduje jakiś sposób, by zwlec się z ciepłego, mięciutkiego łóżka i leniwie zacząć dzień. Ale po co budzić się przez dwadzieścia minut, skoro można by było przecież od razu skoczyć na nogi, pełnym energii i zapału do pracy? 

A gdyby tak na dobry początek tygodnia wykonać kilka ćwiczeń, albo zjeść turbo-pożywne, energetyczne śniadanie, zupełnie jak na słynnych filmikach motywujących do prowadzenia zdrowego stylu życia? Eh, komu by się chciało… Zapewne taka myśl powoduje tylko, że jeszcze mniej chce ci się wstawać.

Cóż, daj tej idei jeszcze jedną szansę. Joanna Soh, youtuberka Chińskiego pochodzenia, prezentuje na swoim kanale świetne, proste i przyjemne ćwiczenia, przepisy kulinarne, a także pokazuje jak dbać o swoje ciało od środka i omawia wiele istotnych spraw z tym związanych, o których zapewne niewiele z nas pamięta. A wszystko to robi z uśmiechem, szczerą pasją i uroczym, chińsko-angielskim akcentem, co sprawiło, że nawet ja chętniej wstaję teraz o piątej trzydzieści w poniedziałek, aby przystąpić do krótkiego, pięciominutowego rozciągania, a następnie ze smakiem spałaszować jedną z jajecznych muffinek z warzywami.





Caché
Czytaj

Sen



Witam cię znowu, czytelniku i od razu przejdę do tematu tego postu. Sen. Ach, sen. Wieczorem kompletnie się nam go odechciewa, dopiero rano żałujemy, że nie położyliśmy się spać wcześniej. Tak właśnie jest, prawda? Dlatego dziś chciałam przekazać ci kilka rad na dobry i spokojny sen. Oto one:
Zadbaj o to, by do pokoju nie docierał zgiełk z ulicy. Łóżko przygotuj sobie na tyle wygodne aby przed zaśnięciem nie wiercić się w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji. Lepiej unikać też denerwującego tykania zegara.
  • Jedz ostatni posiłek nie później niż 2-3 godziny przed pójściem do łóżka.
  • Po południu nie pij zbyt wiele żeby nie trzeba było wstawać w nocy do łazienki.
  • Zanim się położysz porządnie wywietrz sypialnię.
  • Kładź się do łóżka o podobnej porze, staraj się spać przynajmniej 8 godzin.
  • Problemów, męczących przemyśleń i niepotrzebnych wspominek nie bierz ze sobą do łóżka. Będziesz bardziej zestresowany, a nie to tu przecież chodzi.
  • Gdy już się obudzisz rano, nawet jeśli jest zbyt wcześnie, by zacząć przygotowywać się do szkoły, nie dosypiaj. Poleż chwilę i wstawaj bez pośpiechu.

Kilka rad, a może choć trochę zmienią w twoim stylu życia. Nie wiem o której to czytasz, ale i tak życzę abyś wstał jutro wypoczęty i pełny chęci do działania. Dobranoc!

Agnieszka Malec
Czytaj

5 aplikacji, które ratują życie


Znalezione obrazy dla zapytania apps

Powiedzmy sobie szczerze, że trudno jest nam obejść się bez aplikacji. Jednak mogą służyć do czegoś więcej niż do marnowania czasu oraz pomagać w codziennym życiu. Panie i panowie, przed Wami lista super aplikacji, które mogą ułatwiać nam codzienne życie (:


1. Lifesum 

>klik<
Znalezione obrazy dla zapytania lifesum


Aplikacja, w której zmieścisz całe swoje życie. Serio, można w niej zapisać, co się dziś zjadło i wypiło, ile kalorii powinno się zjeść na dzień, ile należy ćwiczyć... A wszystko możesz ustalić indywidualnie, w zależności od od Twojego wieku, wzrostu, wagi, planu diety. Łał.
Znalezione obrazy dla zapytania lifesum Znalezione obrazy dla zapytania lifesum

Lifesum to aplikacja z przyjaznym interfejsem, która może zainteresować każdego, kto zaczyna swoją przygodę ze zdrowym jedzonkiem.

2. Wunderlist

>klik<
Znalezione obrazy dla zapytania wunderlist

...czyli jedna wielka lista wszystkich Twoich list. Jestem zwierzątkiem, które uwielbia tworzyć listy wszystkiego, więc Wunderlist było dla mnie wybawieniem.
Znalezione obrazy dla zapytania wunderlist


3. Lanes

>klik<
Znalezione obrazy dla zapytania lanes app

Właściwie to polecam bardziej używanie Lanes jako nowej karty w przeglądarce. Najbardziej przydaje się, kiedy musimy zrobić coś na komputerze, w internecie i chcemy uniknąć rozproszenia (:

(a poza tym, przynajmy sobie szczerze, wygląda prześlicznie! ;-;)

4. Clue

>klik<
Znalezione obrazy dla zapytania clue app

Tutaj zwracam się do czytelniczek. Dzięki Clue można bez problemu przewidzieć swój cykl, zapisywać jak się czujemy konkretnego dnia, a aplikacja będzie nas ostrzegać, żeby nic nas nie zaskoczyło. Mogę z czystym sumieniem polecić tę aplikację, bo naprawdę ratuje życie.
Znalezione obrazy dla zapytania clue app

(poza tym to chyba jedyna tego typu aplikacja, która nie jest różowa)

5. Quizlet

>klik<
Znalezione obrazy dla zapytania quizlet appPodobny obraz

Na koniec postawmy na szkolny akcent. Quizlet pozwala nam na stworzenie wirtualnych fiszek oraz uczenie się z nich np. w autobusie w drodze do szkoły. Ja na razie przetestowałam je jako narzędzie do nauki języków obcych. Dołączone nagrania do wszystkich fiszek to naprawdę super sprawa.

Sonia Raputa 

Czytaj