Ferie niestety dobiegają końca, więc chciałam się z wami podzielić moimi zimowymi przygodami. Niestety, nie będę opowiadać o ekscytujących zjazdach na stoku ani o super wycieczkach na lodowisko. Trafiliście na posta o... sprzątaniu.
Zanim zaczniecie buczeć, pozwólcie mi napisać, że nie mówię o jakimś nudnym ścieraniu kurzy czy myciu sedesów. Nie, nie! :) Mówię o sprzątaniu przez duże "s", a mianowicie o tzw. Konmari Way, metodzie opracowanej przez Marie Kondo, japonkę, uznawaną za najczystszą i najlepiej zorganizowaną kobietę w galaktyce.
Oto Marie Kondo a.k.a. bogini sprzątania. |
A to jej książka, w której wszystko, o czym tu wspomniałam, jest przepięknie wytłumaczone. |
Na czym polega Konmari Way?
Celem tej metody jest pozbycie się z naszej przestrzeni funkcjonowania wszystkich rzeczy, które nie spełniają żadnej ważnej roli w naszej życiu, ani nie wywołują u nas radości (ang. "spark joy" - przyzwyczajcie się do tego terminu, jest on nagminnie używany) oraz na pozostawieniu i zorganizowaniu w odpowiedni sposób całej reszty, która jest nam potrzebna, użyteczna i te radość wywołuje. Brzmi prosto? I dobrze, bo właśnie o to chodzi.
Konmari Way jest metodą ubóstwianą przez minimalistów, gdyż spełnia wszelkie założenia tego otóż lajfstajlu. ale może o tym napisze posta później.
Krok pierwszy: Marie Kondo mówi, aby przed przystąpieniem do sprzątania, które staje się pewnego rodzaju rytuałem, swoje rzeczy należy pogrupować na kategorie. Oto jak wyglądała moja lista, kiedy przystępowałam do sprzątania:
- ubrania
- książki
- papiery (tj. szkolne rzeczy, stare dyplomy i reszta makulatury)
- stare zabawki (tj. puzzle, gry, maskotki i inne duperele)
- artykuły szkolne (piórniki, pisaczki, karteczki...)
- misc. (cała reszta, czyli płyty, filmy, kable)
Tak to wyglądało u mnie, ale pamiętajcie, że u każdego ta lista wygląda inaczej. Podstawową zasadą w czasie sporządzania tej listy jest to, że NIE kategoryzować rzeczy wg ich miejsca zamieszkania. Dlatego należy wystrzegać się określeń typu "szafa", "biurko", "strych", "piwnica" czy "regał". Takim słowom dziękujemy, bo w żaden sposób nam nie pomogą.
Krok drugi: Po pogrupowaniu rzeczy, przystępujemy do sprzątania, kategoria po kategorii. Jak to należy robić? Przedstawię wam to na przykładzie ubrań, bo ten dział każdego z nas dotyczy.
- Sporządź listę pytań pomocniczych. Są to pytania, które pomogą ci w czasie decydowania, czy chcesz zachować, czy pozbyć się danej rzeczy. W przypadku ubrań, zastanów się, jakie ubrania chcesz nosić i zgodnie ze swoim celem ułóż pytania, np. "Czy dobrze się w tym czuję?", "Czy pasuje do mojej palety kolorystycznej?", "Czy ubrałam/em to w ciagu ostatniego roku?", "Czy dobrze na mnie leży?", "Czy pasuje do innych ubrań?" itp. itd. Pytania dla każdego mogą być inne.
- Znajdź wszystkie swoje ubrania w swoim domu i rzuć je na jedną wielką kupę, np. na środku swojego pokoju. I nie zapomnij o płaszczu, kurtce, rzeczach w praniu, rękawiczkach i butach. Wszystkie ubrania to wszystkie ubrania. Wiem, że taki widok może być nieco przytłaczający, ale nie martw się. Włącz jakiś fajny podkład muzyczny i idź dalej.
- Wszystkie ubrania podziel znów na kategorie, np. koszulki, swetry, bluzy, spodnie, bielizna itd. Pomoże ci to w lekkim ogarnięciu ubrań i poczujesz, że kontrolujesz cały ten mess.
- Przystępujemy do najbardziej pracochłonnego i najtrudniejszego kroku! *fanfary* Teraz zacznij od którejś z kategorii, weź pierwszą koszulkę z brzegu i trzymając ją w rękach zadaj sobie pytania, które przygotowałaś/eś w punkcie 1. Jeśli ubranie nie spełnia wymagań, dlaczego je wciąż trzymasz? Nie ma to sensu prawda? Prowadzi nas to do kolejnego punktu.
- Rzeczy, które odpowiedziały "nie" odłóż do wora, który potem wyniesiesz do Czerwonego Krzyża czy do śmieci, jeśli jest zniszczone. Nie zapomnij podziękować swoim ubraniom zanim je odeślesz i powiedzieć im "papa". Przecież służyły ci przez jakiś czas, jak najbardziej nie jest to dziwne.
- Jeśli powiedziałaś/eś rzeczom "tak", to super! Yay! Odłóż je na na osobną kupkę, a potem je poskładasz zgodnie z Konmari Way. Poniżej filmik pomocniczy!
- Ciesz się i pogratuluj sobie! Skończyłaś/eś sprzątać jedną z kategorii, a twoje życie stało się o ułamek łatwiejsze i lepiej zorganizowane. Zjedz dobry podwieczorek, napij się herbatki, przeczytaj kolejny rozdział książki, zrób coś z przyjaciółmi. Dobra robota!!! :)
Dlaczego warto wypróbować Konmari Way?
- gdyż jest okazją do pozbycia się wszystkich niepotrzebnych rzeczy, które tak naprawdę są jedną z głównych przyczyn Wiecznego Bałaganu w Pokoju™.
- dlatego, że teraz jesteś otoczona/y rzeczami, które lubisz i są potrzebne.
- ponieważ wiesz, co tak naprawdę w domu masz. Jest to naprawdę miłe uczucie.
- bo sprawia, że czujesz, iż twoje życie jest ogarnięte, a Wieczny Bałagan w Pokoju™ da się obalić.
- dlatego, że oszczędzasz mnóstwo czasu, kiedy wiesz, gdzie co jest.
- gdyż jest krokiem w stronę minimalizmu, a to bardzo teraz modne.
- ponieważ pomoże ci ułożyć ubrania w szufladach w niezwykle uroczy sposób.
- bo dlaczego nie?
Wszystkich gorąco zachęcam do spróbowania tej metody, nawet jeśli po pierwszym dniu można się zniechęcić. Poniżej zamieszczę trochę linków do filmików i stron, które bardzo mi pomogły, kiedy sama sprzątałam wg Konmari Way. Trzymam za was kciuki na podążaniu śladami Marie Kondo i uściski!
Sonia :)
bONUS: ważne blogi dla początkujących w konmari i minimalizmie - lavendaire, muchelleb, droga do minimalizmu i krist yu, a także mnóstwo innych. Ale te najbardziej lubię.
Super ciekawe, może wypróbuję :D
OdpowiedzUsuń