Reaktywacja

Wrzesień już prawie za nami, więc chyba czas ruszyć z sekcją dziennikarską! W tym roku oprócz wersji elektronicznej, najprawdopodobniej ruszy również gazetka.
Na razie zachęcamy do czytania starych postów, te nowe pojawią się już wkrótce!
Chcesz dołączyć do naszego grona? Napisz do nas!

Magia na lodzie




Być może jesteście już fanami od dłuższego czasu albo dopiero wczoraj ta dyscyplina sportowa zwróciła waszą uwagę (może było to za sprawą pewnej animacji, która wyszła stosunkowo niedawno).  Może wasi rodzice opowiadali wam o Grzegorzu Filipowskim i czasach kiedy cała polska siedziała przed telewizorami i oglądała jego występy. Może też czytacie tego bloga i myślicie sobie „Ale co w tym jest takiego wspaniałego?”.

Chodzi o sport, który łączy w sobie nie tylko rywalizację i zdeterminowanie, ale też niebywałą lekkość (tylko z pozoru, gdyż jak każdy inny wymaga niezwykłej pracy i zaangażowania) oraz piękno. Przez niektórych jest to ubóstwiana dyscyplina sportowa, dla innych jest nudna i sztuczna. Jest to taki typ występu za pomocą którego można przekazać tak wiele skrajnych emocji i uczuć. Zawodnicy wkładają w swoje układy nie tylko wysiłek, ale też wszystko to, co męczy ich mentalnie w danym momencie. Nie jest to jednak sport, w którym wszystko jest tak idealne i piękne. Wiąże się on z wieloma upadkami i kontuzjami, bólem i zawodem.  Zawodnik przygotowany najlepiej jak się da, wykonawszy bezbłędnie swój układ, może i tak przegrać z innym zawodnikiem, który nie wylądował czysto wszystkich skoków, albo się przewrócił.

Jak sam tytuł może sugerować, chodzi o łyżwiarstwo figurowe.

Od potrójnych Rittbergerów poprzez piruety i spirale każdy występ jest niezapomnianym przeżyciem. Sposób oceniania, bądź zasady w tym sporcie panujące mogą się na pierwszy rzut oka wydawać dziwne i skomplikowane, jednak po kilku postach z tej serii, wszystko powinno się stać ciut bardziej jasne. 


Ciekawskich chciałabym zaprosić do obejrzenia zawodów NHK 2016 które trwać będą w dniach 25-27 listopada w Sapporo, w Japonii. Punkty w nich uzyskane mogą umożliwić zawodnikom zakwalifikowanie się do finału Grand Prix, które odbędzie się 8. grudnia.

(Wszystkie godziny podane są w czasie polskim.)

  •  Pierwszego dnia o 11.00 rozpocznie się krótki (techniczny) program indywidualny mężczyzn, a o 14.00 krótki indywidualny program kobiet.
  • Drugiego dnia o godzinie 8.45 rozpocznie się dowolny program kobiet, a o 10.45 dowolny program par.
  • Trzeciego i ostatniego dnia o godzinie 8.30 odbędzie się program dowolny mężczyzn.
W telewizji o tych godzinach będzie można je obejrzeć na kanale Eurosport 2.


Czytaj

5 albumów na zimowy wieczór


Listopad powoli się kończy, a co za tym idzie – jesteśmy właśnie u schyłku jesieni, a niedługo rozpocznie się zima, co (oprócz tysiąca sprawdzianów i kartkówek, wszyscy to znamy) kojarzy nam się z może nie najlepszą pogodą, ale na pewno z nastrojową atmosferą.

Jeśli już wśród codziennego pośpiechu i braku czasu związanego ze szkołą, znajdziecie chwilę na odpoczynek, chciałabym Wam polecić kilka albumów muzycznych, które pomogą się zrelaksować i poczuć atmosferę panującej teraz pory roku.

1. Coldplay – Ghost Stories (2014)

Z pewnością nazwa tego zespołu obiła Wam się kiedyś o uszy i możliwe, że kojarzycie jeden z ich singli, ale według mnie warto zwrócić uwagę na całokształt ich twórczości, który faktycznie pokazuje duszę tej brytyjskiej formacji. Osobiście polecam wszystkie albumy wydane przez tą grupę, ale myślę, że ich przedostatni krążek naprawdę jest w stanie wprowadzić magiczną atmosferę. Szczególnie przyjamną dla ucha rzeczą jest to, że utwory połączone są ze sobą melodią, przez co tworzą jedną, spójną całość, przy której miło się odprężyć czy też zdrzemnąć się chwilę.
https://open.spotify.com/album/2G4AUqfwxcV1UdQjm2ouYr

2. Tom Odell – Long Way Down (2013)

Nazwisko tego Anglika może niewiele Wam mówić, ale zdecydowanie jego twórczość zasługuje na uwagę. „Long Way Down” to jego debiut, który okazał się być naprawdę świetny i klimat utworów zawartych w tym albumie pasuje jak ulał do jesiennej atmosfery – piosenki mają w sobię nutę nostalgii, a w dodatku pełen uczuć głos wokalisty powoduje, że naprawdę łatwo wczuć się w muzykę i zapomnieć na chwilę o rzeczywistości.
https://open.spotify.com/album/0Gf1yE895FKK4YWVRuAeg8

3. Dawid Podsiadło – Comfort and Happiness (2013)

Na mojej liście nie mogło zabraknąć polskiego akcentu – tym razem jest to debiutancki krążek zwycięzcy drugiej edycji polskiego X Factora. Cały album utrzymany jest w spokojnym, relaksującym klimacie, co bardzo łatwo udziela się na słuchacza (niepotwierdzone naukowo, ale możecie mi wierzyć).
https://open.spotify.com/album/3Ku50CLulJHPS5DTKRNyaM

4. Birdy – Self Titled (2011)

Kolejny debiut kolejnej osoby z Anglii – tym razem dziewczyny znanej pod pseudonimem Birdy. Ten album kryje w sobie naprawdę piękne piosenki, które, wypełnione uczuciami, również nas są w stanie zarazić nieco melancholijnym nastrojem, który wpasowuje się w momentami smętną jesień. Dodatkowo barwa głosu tej wokalistki, będąca dość oryginalną, pozwala nam usłyszeć naprawdę ładny zakątek muzyki pop.
https://open.spotify.com/album/3sGzkurA1fvEFqh73sWCVA

5. Lorde – Pure Heroine (2013)

Tym razem coś, co jest zdecydowanie żywsze od pozostałych pozycji na liście. Dotychczasowo jedyny album nowozelandzkiej artystki, znanej jako Lorde, będący osobiście jednym z moich ulubionych albumów. Jeśli już zasypiacie z powodu czterech wcześniejszych płyt, ta jest w stanie postawić Was trochę na nogi, jednocześnie będąc zbiorem nastrojowych utworów, których po prostu miło posłuchać, nawet w perspektywie sprawdzianu ze znienawidzonego przedmiotu następnego dnia.


Miłego słuchania!

Dorota Meszka
Czytaj

Poszukując niezwykłości, czyli szkolna Gala Talentów

https://images.unsplash.com/photo-1459908676235-d5f02a50184b?ixlib=rb-0.3.5&q=80&fm=jpg&crop=entropy&cs=tinysrgb&s=44359bf526dcbc885ece2b4be9f42ae3
Potrafiłbyś ułożyć kostkę Rubika w mniej niż minutę i do tego używając tylko jednej ręki? Byłbyś w stanie tańczyć w rytmie gorącej, latynoamerykańskiej rumby na wysokich obcasach, zręcznie przerzucać jojo wykonując nim przeróżne triki, robić na scenie przeróżne wyskoki, salta i przewroty, chodzić na rękach, śpiewać lub grać na kazoo?

Takimi i innymi równie ciekawymi talentami popisali się dziś uczniowie naszego gimnazjum startując w eliminacjach do Gali Talentów, która jest częścią projektu Klub Poszukiwacze Talentów. Jego założenia głoszą, iż szkoła okrzyknięta mianem Szkoły Talentów dokłada wszelkich starań, aby dopomóc uczniom z konkretnymi zainteresowaniami w rozwijaniu swoich pasji.

Gala Talentów realizowana we współpracy z Radiem Kraków przedstawi dzieci i młodzież zakwalifikowaną poprzez eliminacje szkolne. Wydarzenie zostanie poprowadzone przez sławnych małopolskich dziennikarzy, a całość będzie eventem bardzo prestiżowym.

To właśnie w Radiu Kraków pięcioro naszych uczniów już w grudniu przedstawi to, w czym czują się naprawdę dobrzy, a talenty najbardziej kreatywne zostaną nagrodzone - młodzież będzie miała okazję zdobyć tablety i power banki oraz tytuł “Talentu DaVinci”. Nie możemy się już doczekać ogłoszenia listy finalistów z naszej szkoły, która ma zostać ogłoszona tuż przed końcem listopada. Wszystkim zapalonym, młodym pasjonatom życzymy powodzenia!

Kamila Szeląg
Czytaj

Hopa, hopa, hop! Z zuchami przez mrok!

https://images.unsplash.com/photo-1451481454041-104482d8e284?ixlib=rb-0.3.5&q=80&fm=jpg&crop=entropy&cs=tinysrgb&s=67f7b4d8a22cb4e3efd3ca56dff44358



Przez ostatnie trzy tygodnie miałam okazję brać udział w Kursie Przybocznych Zuchowych. To bardzo wartościowe doświadczenie, móc odkryć, co siedzi w głowie takiego malucha, którego czasem nikt nie rozumie. Mnóstwo nowopoznanych osób, zawartych znajomości i wiedzy – to wyniosłam z wszystkich spotkań, których byłam członkiem. Na kursie panowała wspaniała atmosfera. Choć na początku nieco sceptycznie podchodziłam do wizji spędzenia trzech weekendów na słuchaniu o psychologii małego dziecka, to jednak cieszę się, że nie zrezygnowałam. Powtórzyłabym to jeszcze kilka razy. Wszystkie rozstawałyśmy się za smutkiem. Róbcie różne kursy! W harcerstwie i poza nim, bo to otwiera myślenie i wnosi dużo do dotychczasowego życia! Do mojego wniosło, dlatego dzisiaj, w ramach mojej serii o harcerstwie poopowiadam trochę o zuchach.

Kim właściwie jest ten zuch? To był temat jednych z pierwszych zajęć w jakich brałam udział. Otóż zuch to mały człowiek, który ma swoje potrzeby i chce być zrozumiany. Czasem trudno jest to osiągnąć szczególnie po tygodniu spędzonym na kolonii. Twoja dostępność dla skaczących wokół ciebie dzieci musi wynosić dwadzieścia cztery godziny na dobę, a to wcale nie jest proste. Trzeba być odpornym na ciągłe pytania o wszystko: czy mogę wyrzucić papierek? gdzie jest mój ręcznik? albo dlaczego pada śnieg? Wiem, że moje koleżanki wracały z takich kolonii bardzo zmęczone, ale spełnione. Warto!

Zuchy to też mali harcerze. Ruch zuchowy w Polsce ma swoją historię, która sięga nawet do 1914 r., kiedy to grupa małych dziewczynek z pomocą Olgi Małkowskiej zakłada próbną gromadę. Powstaje biuletyn „Zuchmistrzyni”, a także kilka książek z radami i pomysłami na zbiórki zuchowe: „Antek Cwaniak” czy „Książka Wodza Zuchów”. Autorem wielu z nich jest Aleksander Kamiński, kojarzony przez wielu z „Kamieniami na szaniec”, uważany za tego, który dla zuchów zrobił najwięcej. Zresztą w pewnej piosence zuchy śpiewają: „Kamykiem wciąż zwiemy cię i każdy zuch dzielnym chce tak, jak Antek być. Wskazałeś nam całym życiem swoim jak lepszym się stać, jak trzeba żyć!” Zuchy mają swoją modlitwę, a każdy nowoprzyjęty zuch uczy się sześciopunktowego prawa.

Praca z zuchami to coś, co niewątpliwie daje mnóstwo satysfakcji. Taki mały człowieczek zawsze doceni twoją pracę i zaangażowanie. Jeśli z zapałem podchodzisz do zadania to zuch to zauważa i podziwia. Daje z siebie wszystko, żeby jak najlepiej spełnić powierzone mu zadania. A my od zuchów także wiele się uczymy. Myślę, że praca z nimi to także świetna zabawa. Jedna z głównych zasad prowadzenia zajęć mówi: „Kadra też się bawi”. No więc bawmy się i otwierajmy na nowe możliwości! Ja dzisiaj, na przykład, powiedziałam sobie: A może by tak edukacja wczesnoszkolna…? Kto wie.

Nie piszę długo, bo wielu z Was pewnie to nudzi. Rozumiem, że każdy ma inne pasje, a to jest moja (oczywiście nie jedyna). Zapraszam wszystkich do dzielenia się tym co Was interesuje i jest dla Was ważne! Każdy temat jest dobry i warty podzielenia się nim ze światem! Sekcja dziennikarska jest zawsze otwarta na nowych członków!
Czytaj

Koreański kult piękna

Znalezione obrazy dla zapytania koreański kult piękna


 Jakiś czas temu skończyłam czytać poradnik autorstwa Charlotte Cho pt."Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji" >>klik<<. Mimo różowej okładki i nieco sztampowego tytułu postanowiłam dowiedzieć się czegoś ciekawego. Przyznam szczerze, że byłam mile zaskoczona!

Zapewne widzieliście kiedyś zdjęcie jakiejś koreanki lub koreańczyka i się zastawialiście: "Jak można mieć taką idealną skórę?". Odpowiedź jest prosta: wielowiekowa tradycja i stawianie swojego zdrowia na pierwszym miejscu. W Korei od czasów koreańskiego "średniowiecza" i w miarę z postępem technologii kult piękna coraz bardziej się rozwija. Poradnik przybliża nam sposoby codziennej pielęgnacji skóry, tajniki zdrowego stylu życia koreańczyków, a także rzuca światło na (najbardziej zaawansowane na świecie) koreańskie operacje plastyczne, niesamowite bogactwo kosmetyków, a nawet tamtejsze spa. Wszystko przez wszechobecny w Korei kult piękna. 

Skąd wziął się dzisiejszy ideał mężczyzny w Korei?

Przez to, że w naszej kulturze starannie dbający o siebie mężczyzna często spotyka się z odrzuceniem lub niepoważnym traktowaniem, często trudno jest nam zrozumieć niesamowitość kultury Korei. Rysy azjatów różnią się nieco od europejskich - są delikatniejsze, łagodniejsze, a twarze drobniejsze. Także wpływ popkultury i gospodarki w ciągu ostatnich 20 lat sprawił, że ideał piękna (zwłaszcza męski) zmienił się bardzo dynamicznie. Praktycznie cała dawna historia Korei opierała się na ideale mężczyzny-żywiciela rodziny oraz jego żonie, zajmującej się dziećmi i domem, jednak wszystko zmieniło się po zalaniu Korei falą rewolucji obyczajowej, która dotarła tam z Zachodu oraz kryzysu gospodarczego pod koniec lat 90., które całkowicie zmieniły ten kraj. Skostniały i konserwatywny porządek społeczny oraz patriarchat stopniowo obalano - kobietom wreszcie było łatwiej zdobyć pracę i w większości przestały interesować się "twardzielami". W ten sposób z biegiem lat wykształcił się ideał mężczyzny delikatnego i nieco chłopięcego. W Stanach nazwano ich flower boys od koreańskiego 꽃미남 (kkotminam) –> (kkot) = kwiat, 미남(minam) = przystojny. To, co możemy zaobserwować teraz jest coraz dynamiczniej rozwijającą się kulturą, która wywiera presję bycia pięknym i na kobiety, i na mężczyzn. 

Źródła kultu piękna

Jeśli chcielibyśmy się cofnąć jeszcze dalej w przeszłość - Koreańczycy zawsze przywiązywali ogromną wagę do wyglądu. Na dworach królewskich makijaż i codzienne kąpiele były oczywistością, nie gardzono również perfumami, luksusowymi olejkami, ani mydłem. Porównując dawny koreański dwór cesarza z XIII wieku do europejskiego pałacu  z czasów oświecenia, możemy łatwo zobaczyć różnicę w dbaniu o siebie. Ciekawe jest to, że na obu tych kontynentach bardzo jasna, niemal całkowicie biała skóra oraz drobne stopy były uznawane za ideał piękna kobiety. Czyli jednak coś nas łączy! :)

Kult piękna na co dzień

Dzisiaj niemal każdy Koreańczyk i Koreanka myje twarz codziennie rano i wieczorem według powszechnie znanego rytuału, używa maseczek w płachcie (które powoli stają się coraz popularniejsze na Zachodzie), chodzi z rodziną do tradycyjnego koreańskiego spa, a może nawet ma za sobą choć jedną operację plastyczną. Dyktatorzy mody i ikony piękna w Korei napędzają ten biznes od lat i na razie nie wiemy, do czego to szaleństwo zmierza. Może Koreańczycy postanowią wrócić do swoich dawnych wzorców mężczyzny-macho? A może koreański kult piękna zyska uznanie na Zachodzie i przestanie dla nas być czymś obcym?

Znalezione obrazy dla zapytania sekrety urody koreanek. elementarz pielęgnacji
Przewodnik po pielęgnacji twarzy z poradnika "Sekrety urody Koreanek"


Sonia Raputa

Czytaj

"Hasłem naszym wolność będzie, o ojczyzno nasza"

 

Szkolne Śpiewanie Pieśni Patriotycznych

  Dzisiaj uczniowie naszej szkoły zgromadzili się na sali gimnastycznej, by wspólnie śpiewać pieśni patriotyczne ku pamięci odzyskania niepodległości przez Polskę.
  11 listopada prawie 100 lat temu, w 1918 roku, nasz kraj został oswobodzony spod zaborów. Piękna tradycja naszej szkoły jest znakiem, że Polacy nie zapomnieli o tym przełomowym wydarzeniu. 
  Uczniowie podzieleni na dwie grupy zebrali się przed południem na starannie wystrojonej sali gimnastycznej. Sekcja organizacyjna już od 7:30 rozkładała makiety na sali, przygotowywała oświetlenie i ustawiała dla nas ławki. Zrobili naprawdę świetną pracę! Myślę, że każdy poczuł ten nieco tajemniczy i nastrojowy charakter, który panował, dzięki ich staraniom. Na głównej scenie postawione zostały dwie czarne makiety, na które rzucane były czerwone i niebieskie światła. Miedzy nimi stał pulpit z wyświetlanym tekstem piosenek. Najbardziej jednak, zwracał na siebie uwagę czołg, wykonany przez uczniów, stojący tuż przed pulpitem. Jego obecność była idealnym zwieńczeniem tła, bardzo pasował do tekstu pieśni żołnierskich i klimatu całego przedstawienia. 
  W tym roku po raz pierwszy mieliśmy również okazje wysłuchać nowego chóru. Liczy on paręnaście dziewcząt, a dopatrzyłam się nawet jednego chłopca. Cudownie wykonali wszystkie pieśni, jak "Białe róże", "O mój rozmarynie" czy "My, pierwsza brygada" , ale największe wrażenie wywarła na mnie "Rota". Śpiewali z pasją, z serca, wydaje mi się, że słychać ich było nawet poza murami szkoły. Bardzo ciekawym pomysłem było wykonanie pieśni "Przybyli ułani pod okienko" w postaci scenki. Połowa chóru ustawiła się po jednej stronie sceny, druga zaś naprzeciwko nim. Podzielili piosenkę na role, tak że wydawała się ona być dialogiem.
  Oczywiście, oprócz tej grupki, także uczniowie starali się jak najlepiej śpiewać. Choć z początku każdy wstydził się śpiewać pełnym głosem, tak "Przybyli ułani pod okienko" zostało niemal wykrzyczane (szczególnie jedna zwrotka). Mimo wszystko, potrafimy jednak śpiewać bardzo głośno :)  Całości akompaniował Tadeusz Gmyrek, nasz nauczyciel muzyki. Niezastąpiony, jak zwykle przepięknie dogrywał na keyboardzie.
 Na końcu swój występ miał przewodniczący samorządu uczniowskiego, Józef Bartosz. Wykonał on dwa utwory Jacka Kaczmarczyka "Źródło" oraz "Mury", grając na gitarze oraz śpiewając. Jego pełen emocji głos, obudził chyba w każdym patriotyczne uczucia. Myślę, że szczególnie piosenka "Mury" każdego poruszyła i nie było osoby, która nie zaśpiewała by, tak dobrze znanego nam fragmentu:
 "Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!"
  Osobiście, bardzo podobał mi się całokształt przedstawienia. Atmosfera, jaka panowała dziś na sali gimnastycznej, panować mogła tylko z okazji święta patriotycznego. Tradycja, dzięki której łączymy się i dajemy znak, że pamiętamy, to coś, co z pewnością powinniśmy systematycznie pielęgnować. Chciałabym, w imieniu całej szkoły, podziękować wszystkim, którzy włożyli swoje starania w tworzenie uroczystości: Samorządowi Uczniowskiemu, Sekcji Organizacyjnej, Panu Gmyrkowi, chórowi i innym. Bardzo dziękujemy!

Maja Torbacka


Zdjęcie autorstwa Marcina Kamińskiego.
Czytaj

Na językach, czyli spotkanie z pracownikami firmy Cummins

https://images.unsplash.com/photo-1478809846154-d4ca173df3e0?ixlib=rb-0.3.5&q=80&fm=jpg&crop=entropy&cs=tinysrgb&s=235ebf484f86d73ad7d1786bc34d4c99


Spotkanie z pracownikami firmy Cummins odbyło się 18 października 2016 roku w sali gimnastycznej w naszej szkole. Uczniowie popisali się znajomością różnych języków obcych (oprócz powszechnie władanego przez uczestników angielskiego, używane były języki takie jak hiszpański, francuski, włoski oraz czeski).

Na początku wypadałoby przybliżyć czym w ogóle taki koncern się zajmuje…
Został on założony w 1919 roku w Indianie, w Stanach Zjednoczonych przez dwóch mężczyzn: bankiera i inwestora, Williama Glantona Irwin’a oraz mechanika i wynalazcę Clese Lyle Cummins’a. Pewnego razu Irwin zlecił Cummins’owi obsługę swojego samochodu i od tego momentu zaczęła się ich owocna współpraca. 

Cummins zajmuje się produkowaniem silników wysokoprężnych oraz innych układów napędowych dla producentów ciężarówek, autobusów, maszyn budowlanych, przemysłowych, rolniczych, kolejowych, sprzętu morskiego oraz wojskowego.

Teraz trochę bardziej odnośnie spotkania…
Prawie 70 naszych rówieśników przez ponad półtorej godziny rozmawiało z wiele starszymi od siebie ludźmi i choć na początku mogły byś problemy z odnalezieniem wspólnych tematów, ostatecznie wszyscy uznali spotkanie za udane. Dorośli rozumieli, że jesteśmy tylko dziećmi i niedoskonałości w posługiwaniu się językami obcymi są normalne. 

Tego uczniowie dowiedzieli się podczas wydarzenia…

„Pani z BIAŁORUSI studiowała na Cambridge i teraz mieszka w Anglii, więc mówiła, że tak każdy może, nie ważne gdzie mieszka tylko musi uczyć się angielskiego”

„Uczeń klasy 3D wytłumaczył Pani z USA (mieszkającej oczywiście w Anglii) Polski ustrój polityczny cyt. ''we have Sejm and Senat''.

„Pan z Turcji bardzo lubi polskie jedzenie: chleb, pierogi, dżem. To co u nas sprzedają jako kebab jest tylko jedną z wielu wersji kebaba, a sam kebab jest grillowanym mięsem podobnym do szaszłyka. Rozmawialiśmy też o jego nauce i o tym jak to on dużo się uczył i wyprzedził w nauce swoich rówieśników, o tym, że powinien spróbować naleśników, o tym, że niedaleko miejsca gdzie się urodził jest polska wioska z której pochodził ojciec jego kolegi, który był Polakiem i jest tam ul. Adam Mickiewicza i wszystkie znaki są tam po polsku.”


Pomimo ominięcia kilku punktów programu spotkania, wszyscy uważają je za udane. Podziw dla osób prowadzących (byli nimi Kamila Szeląg oraz Maciej Dydek) za odwagę wystąpienia nie tylko przed uczniami, ale też obcymi, dorosłymi ludźmi.

Tutaj znajdują się zdjęcia z tego dnia autorstwa Marcina Kamińskiego >>klik<<



Pola Rymar i Cristiana Galant
Czytaj

Dla Wiecznie Głodnych: Knajpki




Chyba każdemu z Was przytrafiła się taka sytuacja, gdy mieliście coś zjeść na mieście, ale kończyliście na drożdżówkach (jak bardzo kocham drożdżówki, to nie są one zdrowe). Konsumpcja w cukierni spowodowana jest niewiedzą! Nie zawsze wiemy, gdzie dają dobrze zjeść i w przystępnej cenie… Dlatego uznałam, że skoro ja po kilku latach nauczyłam się porządnie korzystać z plusów szkoły w centrum miasta to równie dobrze mogę się z Wami tą wiedzą podzielić.

1. Kanton dim-sum house


Mój absolutny faworyt. Moja miłość, Kanton dim-sum house. Knajpka ulokowana na ul. Węgłowej 2 (można spokojnie dojechać 8, 13 spod szkoły) to istny raj dla doświadczonych i nie tylko smakoszy kuchni azjatyciej. Z początku zajmowali się tylko dim-sumami i baozi, chińskimi pierożkami i ich koreańską wersją – mandu. Na szczęście, dosyć niedawno poszerzyli swoje menu o kilka innych boskich potraw jak kantońska wariacja na temat zupy - zupka Pho (jeszcze nie próbowałam, ale mam w planach) lub Momofuku Bao czyli ciasto z orientalnymi dodatkami i sosem. W karcie pojawił się także Banfan, czyli chińska wersja bibimbapu – miska ryżu z dużą ilością zieleniny i mięsem lub tofu. Na miejscu możemy też spróbować marynowanej rzepy lub kimchi (sfermentowanej, ostrej, koreańskiej kapusty) jako dodatki, a do popicia darmowa woda lub herbata. Zapraszam na ich facebooka, gdzie można pooglądać zdjęcia i poczytać o daniach. Wegetarianie, nie martwcie się! Prawie każde danie jest w dwóch wersjach: z mięsem lub z tofu. Jeszcze wspomnę, że jest tam przemiła obsługa! Nie bójcie się pytać co czym jest i jak smakuje.


2. Zamieszanie Zupa Bar

Skoro idzie zima, to na miejscu drugim dałam bar zupny. Najbliżej umiejscowiony, bo na ul. Rajskiej 20 (niedaleko wejścia do biblioteki). Mają świetne ceny ponieważ spokojnie za dużą miskę zupy płacimy ok. 10/12zł. Codziennie ustalają nowe menu, które można sprawdzać na facebooku. Co jakiś czas pojawiają się też tarty i sałatki. Do zupy można także zamówić pieczywo z oliwą, a samą zupę można brać i na wynos, i na miejscu. Oczywiście, wegetarianie też mile widziani, bo są też wegetariańskie wersje posiłków. 

3. Chimera

Cudowne miejsce, wspaniały klimat, ale średnio na zimę, więc zapraszam tam głównie tych, którym większość czasu ciepło. Kolejny bar, ale tym razem sałatkowy (wegetarianie, kolejne miejsce dla Was!), chociaż często pojawia się jakaś pozycja z mięsem. Ceny wprost wyborne, bo za cały talerz sałatkowej mieszanki płacimy 13 zł, a jak nie jesteśmy specjalnie głodni to i nawet 4 zł. Duży wybór soków, ciast i tart, więc  nie wyjdziecie stamtąd głodni. Bar jest na św. Anny 3.


4. Gospoda Koko

Kolejne urocze miejsce, tym razem na Gołębiej 8. W Koko codziennie nowe menu pełne klasycznych polskich potraw. Zazwyczaj jest tam sporo osób, ale nie bójcie się szukać miejsc, bo są stoły i na piętrze i w piwnicy. Oczywiście, mnóstwo surówek, sałatek i cudowne kompoty. Pyszne, a proste. Cenowo spokojnie zamkniemy się w 20 zł za cały obiad, a nie są to małe porcje.

Życzę powodzenia w poszukiwaniu i odkrywaniu nowych smaków!

Barbara Węgrzyn
Czytaj

Co to znaczy być harcerzem?


OJCZYZNA, NAUKA, CNOTA

czyli

Co to znaczy – być harcerzem?



Śpiewanie przy ognisku, bieganie po lesie w mundurach, czy rozdawanie biało-czerwonych flag na rynku 11 listopada. To według wielu ludzi kwintesencja życia harcerza. Czy tak właśnie jest naprawdę? Uwierzcie mi, że być harcerzem to o wiele więcej, dlatego zapraszam was do tego, byśmy wspólnie odkryli ideały przyświecające życiu polskiego skauta.


Jak mówi pewna dobrze znana wszystkim harcerzom piosenka – „I świeć przykładem, świeć, i leć w przestworza, leć, i nieś ze sobą wieść, że być harcerzem chcesz” - harcerstwo rozwija, skłania do działania i kształci charakter. Prowadzą nas (nas – harcerzy) prawa harcerskie, taki harcerski dekalog. Nauka tych dziesięciu punktów to stawianie pierwszych kroków na swoim harcerskim szlaku. Jest prawo, więc muszą być też inne symbole. Żaden apel nie może odbyć się bez odśpiewania Hymnu Harcerskiego, w którym wołamy: „Wszystko co nasze Polsce oddamy, w niej tylko życie, więc idziem żyć!”, a żadna msza bez Modlitwy Harcerskiej: „O Panie Boże, Ojcze nasz w opiece swej nas miej!”. Uwielbiam moment, kiedy zaraz po mszy kościół zostaje już prawie pusty, a my możemy dumnie odśpiewać naszą modlitwę! Wtedy wszyscy, którzy zostali w środku z zaskoczeniem, ale i z sympatią spoglądają na grupę umundurowanych dzieci, śpiewających z ogromnym zapałem dobrze znane im słowa. Poza tym jest też lilijka – coś w rodzaju godła, orzeł biały polskiego harcerstwa. To właśnie z jej trzech ramion pochodzą słowa: ojczyzna, nauka, cnota mające charakteryzować wartości ważne dla osoby, która nosi lilijkę na swoim berecie.

Podczas licznych, wspaniałych wyjazdów rozwijamy swoje umiejętności w wielu różnorodnych dziedzinach. Poza podstawowymi: przyrodoznawstwem, terenoznawstwem, symboliką, strukturą, historią harcerstwa i Polski itd., poznajemy również znacznie ciekawsze. Na obozie harcerskim nauczyłam się jak rozpalić ognisko krzesiwem, jak zbudować piętrowe łóżko, jak naprawić złamaną gitarę trytytkami czy jak wejść na drzewo bez gałęzi. Warto! Warto dla zdobywania tych doświadczeń spędzić miesiąc w lesie bez telefonu, sklepu w pobliżu i innych potrzebnych rzeczy.


Dla mnie harcerstwo to przede wszystkim gromadzenie wspomnień. Wspomnień ze wspólnych wyjazdów, uroczystości, zajęć. Czasem siadam ze zdjęciem w ręku i krok po kroku przypominam sobie wszystko, co działo się, kiedy ono zostało zrobione. Trudno sobie wyobrazić ile śmiechu, zachwytu czy dumy ze swoich osiągnięć przyniosło mi harcerstwo. Nigdy nie zdobyłabym tylu zaufanych przyjaciół bez mojej kochanej drużyny. Wiem, że oni zawsze będą. Bez względu na to jak długo przyjdzie mi nosić mój mundur, śpiewać hymn i siedzieć przy harcerskim ognisku. Braci się nie traci! – tak kiedyś, nieco żartobliwie, stwierdziliśmy.



Małgorzata Hopciaś


Oto zapowiedź naszego pierwszego cyklu na blogu, w którym Gosia Hopciaś będzie przybliżać nam tajniki bycia harcerzem. Odwiedzajcie regularnie naszego bloga, by nie ominął Was żaden wpis! 
Czytaj

5 dobrych nawyków


https://hd.unsplash.com/photo-1467659226669-a1360d97be2d

Po wakacjach nadszedł czas powrotu do rzeczywistości - szkoła, wczesne wstawanie, nawał prac domowych, kartkówki, sprawdziany...Czas tak szybko mija, za niedługo zacznie się 2017! Jakie postanowienia na nowy rok sobie ustanowić, by lepiej radzić sobie ze szkołą i czuć się dobrze?

Odpowiedź jest prosta: wypracuj dobre nawyki. Nie musisz zaczynać od wielkich postanowień typu: "Codziennie będę ćwiczył przez pół godziny i chodził spać przed 23". Trzymaj się z dala od takich sformułowań! Brzmi to fajnie i super byłoby tak rzeczywiście robić, ale czy z czasem to zadanie cię nie przerośnie? Może ci się znudzić po trzech dniach, tygodniu, może miesiącu. Dlaczego zacznij od małych kroków, codziennych czynności, które z czasem staną się częścią ciebie i nie będziesz się musiał martwić się wielkimi postanowieniami. Z upływem czasu do drobnych nawyków dołożysz nowe, aż w końcu osiągniesz cel.

Poniżej przedstawiam kilka nawyków, od których możesz zacząć swoją przygodę. Jestem pewna, że nie wymagają one od ciebie ogromnego nakładu pracy i poświęcenia czasu, a z biegiem czasu poczujesz różnicę.

1. Pij dużo wody!

Wiedziałeś, że Twój mózg składa się w 80 procentach z wody? Bez niej nie może poprawnie funkcjonować. Kiedy jesteś odwodniony, robisz się senny i zmęczony, nic ci się nie chce robić. Woda pomoże ci odzyskać siły, dlatego pij jak najwięcej wody! Jeśli nie lubisz zwykłej "kranówy", możesz spróbować dodać nieco soku z cytryny - pomoże ona twojemu układowi trawiennemu, usunie toksyny z organizmu i dodatkowo cię orzeźwi. Nie wahaj się eksperymentować ze świeżymi liśćmi mięty lub malinami. Picie dużej szklanki wody przed posiłkiem przyspiesza trawienie i proces spalania tłuszczu. Jak widzisz, same plusy. 

Perspektywa picia wody przez resztę życia wydaje się nieco przerażająca, prawda? Jednym z napojów, które na stale powinny zagościć w twojej diecie to zielona herbata, przez wielu uważana za najzdrowszy na świecie. Zawiera mnóstwo antyoksydantów, które minimalizują szkodliwy wpływ wolnych rodników na skórę, a także wspiera funkcjonowanie mózgu, przyspiesza spalanie tłuszczu, a nawet obniża ryzyko wystąpienia nowotworów oraz innych chorób. 

2. Medytuj!

Wiem, wiem, zapewne trudno jest ci sobie wyobrazić samego siebie w pozycji Kwiatu Lotosu i powtarzającego mantry. Jednak medytacja nie musi tak wyglądać. Wystarczy, że na chwilę usiądziesz na poduszce, krześle czy łóżku, zamkniesz oczy i spróbujesz o niczym nie myśleć, skupić się tylko i wyłącznie na swoim oddechu. Z mojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nawet po pięciu minutach medytacji czuję się mniej zestresowana i spokojniejsza. Jeśli chcesz się dowiedzieć nieco więcej o tej ciekawej metodzie relaksu, serdecznie polecam ci ten filmik >>klik<< . Aileen dokładnie wyjaśnia w nim, jakie korzyści przynosi medytacja i jak można ją praktykować.

3. Rozciągnij się!

Spróbuj zapewnić sobie trochę ruchu codziennie, niezależnie od tego, jak bardzo jesteś zajęty. Wystarczy wstać na chwilę od komputera i zrobić kilka brzuszków albo wyjść na spacer. Codzienna dawka ruchu jest bardzo ważna, ale to chyba wszyscy wiemy. :) Ważne jest to, by sport stał się naszym codziennym nawykiem. 

A może spróbujesz yogi? To również sport, mimo że na pierwszy rzut oka nie wygląda na szczególnie wymagający.

 Healthy Food Recipes: http://www.theeasierlife.com/food-drink/:

4. Jedz owoce i warzywa!

Brzmi banalnie, ale zamiana batonika na banana lub czipsów na suszone warzywa naprawdę może zrobić dużo dobrego dla twojego ciała i umysłu. Tutaj jest parę porad >>klik<<

5. Uśmiechaj się!

Chyba najważniejszy wśród wymienionych przeze mnie nawyków :) Czasem optymistyczne spojrzenie na nasze życie może zrobić więcej niż cała cysterna zielonej herbaty. 

Powodzenia!
Sonia Raputa

(W trakcie pisania postu korzystałam z mojej wiedzy opartej na wielu blogach lifestyle'owych, których nazw nie jestem w stanie wymienić. Wszystkie polecane przeze mnie materiały zamieściłam dobrowolnie, z chęcią lepszego zapoznania was z omawianym tematem. Nikt mnie nie sponsoruje c:)


Czytaj

Ślubowanie pierwszoklasistów

 https://hd.unsplash.com/photo-1446329360995-b4642a139973

Witajcie Kochani!

Ślubowanie pierwszoklasistów (14.10.2016) jest już za nami, wszyscy bardzo cieszymy się, z tego, że są już pełnoprawnymi uczniami naszego gimnazjum. :) Zachęcamy do przypomnienia sobie tych ważnych chwil dla każdego ucznia i obejrzenia filmowej relacji naszej koleżanki z sekcji, Kamili Szeląg. Ogromne dzięki! :*
FILM - KLIK
Czytaj