Witaj ponownie, drogi czytelniku! Czyżby ten tytuł nie był
wystarczająco nudny abyś oszczędził sobie czytanie tego artykułu? Skoro tu
jesteś, widocznie nie. Chociaż nic mniej interesującego od pisania o pisaniu i
czytania o czytaniu nie mogłam wymyślić.
No cóż. Zacznijmy więc, skoro już tu jesteś.
Imię. Czy wiesz skąd je masz? Ta, twoi rodzice ci je nadali,
jesteś bardzo bystrą osobą. Ale nie chodzi mi o to. Mam na myśli bardziej
korzenie twojego imienia. Kto je miał jako pierwszy? Skąd się wzięło i dlaczego?
Otóż podam ci przykład:
Czy masz na imię Kuba, drogi czytelniku? Nie? Trudno. Kuba
będzie moim przykładnym imieniem.
Konkretniej Jakub. Jakub jest
to imię pochodzenia hebrajskiego, od słowa aqeb (pięta), lub skrót aramejskiego słowa ja’aqob’el (niech
Bóg ochrania).
Tak, to tekst skopiowany z jakiejś strony o imionach.
Właściwie to całkiem śmieszne mieć na imię „pięta” i nawet się tego nie
domyślać. Tym wpisem podpowiadam Ci też, drogi czytelniku, że możesz przestać
lubić swoje imię za to, za co tak bardzo je lubisz.
Brak weny doskwiera i to mocno. Nie wymyślę nic lepszego, niż
to co zdołałeś już przeczytać, drogi czytelniku. Bardzo mi było miło, że
poświęciłeś mi chwilę.
Źródło pomocnicze (jakaś strona o imionach): http://www.ksiegaimion.com/litera/j
Agnieszka Malec
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz