Reaktywacja

Wrzesień już prawie za nami, więc chyba czas ruszyć z sekcją dziennikarską! W tym roku oprócz wersji elektronicznej, najprawdopodobniej ruszy również gazetka.
Na razie zachęcamy do czytania starych postów, te nowe pojawią się już wkrótce!
Chcesz dołączyć do naszego grona? Napisz do nas!

5 albumów na zimowy wieczór


Listopad powoli się kończy, a co za tym idzie – jesteśmy właśnie u schyłku jesieni, a niedługo rozpocznie się zima, co (oprócz tysiąca sprawdzianów i kartkówek, wszyscy to znamy) kojarzy nam się z może nie najlepszą pogodą, ale na pewno z nastrojową atmosferą.

Jeśli już wśród codziennego pośpiechu i braku czasu związanego ze szkołą, znajdziecie chwilę na odpoczynek, chciałabym Wam polecić kilka albumów muzycznych, które pomogą się zrelaksować i poczuć atmosferę panującej teraz pory roku.

1. Coldplay – Ghost Stories (2014)

Z pewnością nazwa tego zespołu obiła Wam się kiedyś o uszy i możliwe, że kojarzycie jeden z ich singli, ale według mnie warto zwrócić uwagę na całokształt ich twórczości, który faktycznie pokazuje duszę tej brytyjskiej formacji. Osobiście polecam wszystkie albumy wydane przez tą grupę, ale myślę, że ich przedostatni krążek naprawdę jest w stanie wprowadzić magiczną atmosferę. Szczególnie przyjamną dla ucha rzeczą jest to, że utwory połączone są ze sobą melodią, przez co tworzą jedną, spójną całość, przy której miło się odprężyć czy też zdrzemnąć się chwilę.
https://open.spotify.com/album/2G4AUqfwxcV1UdQjm2ouYr

2. Tom Odell – Long Way Down (2013)

Nazwisko tego Anglika może niewiele Wam mówić, ale zdecydowanie jego twórczość zasługuje na uwagę. „Long Way Down” to jego debiut, który okazał się być naprawdę świetny i klimat utworów zawartych w tym albumie pasuje jak ulał do jesiennej atmosfery – piosenki mają w sobię nutę nostalgii, a w dodatku pełen uczuć głos wokalisty powoduje, że naprawdę łatwo wczuć się w muzykę i zapomnieć na chwilę o rzeczywistości.
https://open.spotify.com/album/0Gf1yE895FKK4YWVRuAeg8

3. Dawid Podsiadło – Comfort and Happiness (2013)

Na mojej liście nie mogło zabraknąć polskiego akcentu – tym razem jest to debiutancki krążek zwycięzcy drugiej edycji polskiego X Factora. Cały album utrzymany jest w spokojnym, relaksującym klimacie, co bardzo łatwo udziela się na słuchacza (niepotwierdzone naukowo, ale możecie mi wierzyć).
https://open.spotify.com/album/3Ku50CLulJHPS5DTKRNyaM

4. Birdy – Self Titled (2011)

Kolejny debiut kolejnej osoby z Anglii – tym razem dziewczyny znanej pod pseudonimem Birdy. Ten album kryje w sobie naprawdę piękne piosenki, które, wypełnione uczuciami, również nas są w stanie zarazić nieco melancholijnym nastrojem, który wpasowuje się w momentami smętną jesień. Dodatkowo barwa głosu tej wokalistki, będąca dość oryginalną, pozwala nam usłyszeć naprawdę ładny zakątek muzyki pop.
https://open.spotify.com/album/3sGzkurA1fvEFqh73sWCVA

5. Lorde – Pure Heroine (2013)

Tym razem coś, co jest zdecydowanie żywsze od pozostałych pozycji na liście. Dotychczasowo jedyny album nowozelandzkiej artystki, znanej jako Lorde, będący osobiście jednym z moich ulubionych albumów. Jeśli już zasypiacie z powodu czterech wcześniejszych płyt, ta jest w stanie postawić Was trochę na nogi, jednocześnie będąc zbiorem nastrojowych utworów, których po prostu miło posłuchać, nawet w perspektywie sprawdzianu ze znienawidzonego przedmiotu następnego dnia.


Miłego słuchania!

Dorota Meszka

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz