Reaktywacja

Wrzesień już prawie za nami, więc chyba czas ruszyć z sekcją dziennikarską! W tym roku oprócz wersji elektronicznej, najprawdopodobniej ruszy również gazetka.
Na razie zachęcamy do czytania starych postów, te nowe pojawią się już wkrótce!
Chcesz dołączyć do naszego grona? Napisz do nas!

Czym są wspomnienia?


Dlaczego się tworzą?
Co sprawia, że małe, niegdyś nieistotne dla nas rzeczy, nagle nabierają większego znaczenia? Dlaczego odgłosy, zapachy czy widoki z całkowicie nieistotnych, zamieniają się w tak bliskie naszemu sercu?
Myśląc o tym temacie, przypomina mi się jak na jednej z lekcji wuefu, czekając na moją kolej w ćwiczeniu dwutaktu, zajęłam się czymś innym, niż koncentracją na piłce. Pamiętam też dokładnie, że w całym moim rozkojarzeniu, przed oczami mignęły mi neonowe adidasy jednego z chłopaków i patrząc na nie przez ułamek sekundy czułam, że cofam się do czasów mojej szkoły podstawowej, kiedy dosłownie każdy posiadał podobne buty, a sportowy duch uobecniał się na szkolnym Orliku.
I choć od 3 lat jestem w gimnazjum, a czasy podstawówki wydają mi się naprawdę odległe, mimo że stałam na środku sali gimnastycznej, pewna cząstka mnie sprawiała, że czułam się, jakbym przeniosła się w czasie, a przez ten krótki czas wszystko to, o czym zwykle nie pamiętam, wróciło, tak żywe, jakby działo się właśnie wtedy.
Jak to wytłumaczyć?
Jak można wytłumaczyć, że tak błahe rzeczy, jak czyjeś buty, są w stanie spowodować, że sama gubię się w czasoprzestrzeni, a coś, co wydawało mi się, że już dawno wypadło z mojej pamięci, jest tak żywe i kolorowe? Jak to się dzieje i co decyduje o tym, kiedy do naszej pamięci wracają te rzeczy?
Wspomnienia są takie przypadkowe, takie niezrozumiałe i pełne dziwnych połączeń, które wydawałyby się nam, że nie mają sensu, ale tak naprawdę sentyment i silne emocje pobudzają cały ten łańcuch wydarzeń, powodując, że przypadkowe rzeczy, miejsca, sytuacje przypominają nam o rzeczach czasem tak dla nas ważnych, a przynajmniej tych, które wywarły na nas jakiś wpływ, lub wydrążyły swoje miejsce w naszej pamięci, choć wielokrotnie wydaje się nam, że zdążyliśmy już o nich zapomnieć.
Myśląc o wspomnieniach, nie mogę uniknąć myśli o tym, że niedługo, bo właściwie za kilka dni, całe 3 lata spędzone w tej szkole staną się nimi, z dnia na dzień zanikając coraz bardziej, aż w końcu przenikając do zakamarków mojej pamięci i dając o sobie znać w momentach równie dziwnych.
Nie mogę uniknąć zastanawiania się nad tym, co będzie mi przypominać o latach spędzonych w tej szkole. O czym pomyślę, gdy najmniejszy bodziec otoczenia skojarzy dwie, tak odległe od siebie, sytuacje? Czy te wspomnienia będą dobre, czy uśmiechnę się na myśl o tym, co przyjdzie mi do głowy, czy raczej załamię się nad swoją własną głupotą?
A co jeśli zapomnę?
Co jeśli to wszystko odejdzie w niepamięć, a wszystko, co miało miejsce przez ten czas, przestanie być dla mnie istotne? Co jeśli kiedyś minę kogoś, kto teraz jest mi bliski, nawet nie zwracając na niego uwagi, stając się całkowicie obojętną przez mijający czas? Co jeśli coś, co teraz ma tak ścisły związek z wydarzeniami z mojego życia, przestanie mieć znaczenie w ciągu następnych kilku lat?
Wiem, że aktualnie moje uczucia są niezwykle subiektywne, a w związku z rychłym końcem, tak naprawdę nie jestem szczera nawet z samą sobą wobec tego, co czuję. Wiem, że obecny stan rzeczy, kiedyś może mieć dla mnie zupełnie inne zdarzenie. Na tym właśnie polega dorastanie i zmienianie się i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że za kilka lat spojrzę na to wszystko, a w perspektywie czasu, wszystko nabierze zupełnie innego znaczenia.
I wiem też, że część rzeczy, teraz dla mnie tak niezwykle istotnych, po prostu po latach przestanie mieć znaczenie, choć pewnie chciałabym inaczej. Wiem też, że część rzeczy po prostu wypadnie z głowy, lub będzie tak daleko, że nie będę sobie w stanie ich przypomnieć, chociaż chciałabym, by było inaczej.
Ale teraz, gdy jeszcze wszystko jest na tyle bliskie, że pamiętam to bardzo dobrze, chciałabym mieć tylko jedno dziecinne życzenie;
Nie chcę zapomnieć.


 Dorota


(Nie wiem, czy to do końca czas i miejsce na to, ale chciałabym niezywkle podziękować Soni i wszystkim tym, którzy współtworzyli ze mną sekcję dziennikarską w tym roku, jesteście naprawdę super i cieszę się, że mogłam być częścią tej działalności.
Oprócz tego, chciałabym podziękować mojej klasie za 3 lata wspólnie spędzanego czasu – wiem, że tego nie przeczytacie, ale jesteście wszyscy bardzo bliscy mojemu sercu i mam nadzieję, że zostaniecie w mojej pamięci jak najdłużej i że jeszcze kiedyś się spotkamy. Róbcie super rzeczy w życiu, jesteście superanccy.

Miłych wakacji wszystkim i powodzenia w liceum trzecioklasistom!)
Czytaj